Trwa ładowanie...

"Mały Książę" jest nowojorczykiem - wystawa w Morgan Library

Manuskrypt "Małego Księcia" - książki kochanej przez czytelników na całym świecie - pokazywany jest na wystawie w nowojorskiej Morgan Library. Saint-Exupery napisał książkę w Nowym Jorku; rękopis i rysunki podarował bliskiej mu Amerykance.

"Mały Książę" jest nowojorczykiem - wystawa w Morgan LibraryŹródło: "__wlasne
d2olowy
d2olowy

Manuskrypt "Małego Księcia" - książki kochanej przez czytelników na całym świecie - pokazywany jest na wystawie w nowojorskiej Morgan Library. Saint-Exupery napisał książkę w Nowym Jorku; rękopis i rysunki podarował bliskiej mu Amerykance.

Wystawa pt. "The Little Prince: A New York Story" pokazuje proces powstawania tej niezwykle popularnej, tłumaczonej na ok. 250 języków książki, która opowiada o małym, międzygwiezdnym podróżniku, który przybywa na Ziemię w poszukiwaniu przyjaźni.

Prezentowany manuskrypt liczy 140 stron i zawiera ponad dwa razy więcej tekstu niż ostatecznie znalazło się w książce. Zwiedzający wystawę mogą się tylko domyślać czemu pisarz zrezygnował z niektórych epizodów, dialogów, a nawet - całych rozdziałów. "Nigdy nie powiedziałem dorosłym, że nie pochodzę z ich świata. Ukryłem też fakt, że w sercu mam pięć lub sześć lat. I dlatego schowałem moje rysunki. Ale lubię je pokazywać przyjaciołom. To moje wspomnienia" - pisał narrator w usuniętym fragmencie.

Na wielu kartkach brudnopisu, pisanych przez autora do późnej nocy z filiżanką kawy czy herbaty w dłoni, widać plamy, a nawet ślady po popiele papierosów.

d2olowy

Autor "Małego księcia", francuski pisarz i lotnik Antoine de Saint-Exupery przypłynął do Nowego Jorku ostatniego dnia 1940 r., po tym jak Niemcy zajęły Francję. Gdy opuszczał USA, w kwietniu 1943 r., by jako pilot przyłączyć się do wojsk francuskich w Afryce Północnej, pierwsze egzemplarze "Małego Księcia" trafiały właśnie na pułki nowojorskich księgarni - wydane jednocześnie po francusku i angielsku.

Tuż przed wyjazdem, Saint-Exupery zjawił się w wojskowym mundurze w mieszkaniu na Manhattanie swej przyjaciółki Sylvii Hamilton, by - jak powiedział - podarować jej wszystko co ma najcenniejsze: oryginalny rękopis i rysunki do "Małego Księcia". W latach 60. manuskrypt odkupiło od Hamilton nowojorskie muzeum i biblioteka Morgan Library, która teraz prezentuje go na wystawie.

"Hamilton była piękną kobietą, którą pisarz poznał w '42 roku. Ona nie mówiła po francusku, on nie mówił po angielsku, ale zdołali się porozumieć. Rozwinęli silny, romantyczny związek. Saint-Exupery spędzał u niej wiele czasu, pisząc +Małego Księcia+" - powiedziała PAP kuratorka wystawy Christine Nelson.

Nelson zwróciła uwagę, że to właśnie Hamilton była inspiracją kluczowej w książce postaci lisa, który poprosił Małego Księcia, by go oswoił. Amerykanka ponoć skarżyła się, że nigdy nie wie, kiedy pisarz ją odwiedzi, co zostało odzwierciedlone w dialogu lisa z Małym Księciem. "Lepiej jest przychodzić o tej samej porze. Gdy będziesz miał przyjść na przykład o czwartej po południu, już od trzeciej zacznę odczuwać radość. Im bardziej czas będzie posuwać się naprzód, tym będę szczęśliwszy. O czwartej będę zaniepokojony i podniecony: poznam cenę szczęścia!" - mówił lis do księcia.

d2olowy

Lis wypowiada też najbardziej znany cytat z "Małego Księcia": "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu". To zdanie pojawia się w manuskrypcie, w różnych wersjach, aż piętnaście razy. W ostatecznej oryginalnej francuskiej wersji językowej brzmi: "l'essentiel est invisible pour les yeux".

Za pierwowzór róży, za którą odpowiedzialny czuje się Mały Książę, uznaje się natomiast żonę Saint-Exupery'ego - Consuelo. Pisarz pisał o tym w liście do żony, nawiązując do słów, które wypowiada Mały Książę: "Chyba nie zawsze wiedziałem, jak troszczyć się o Ciebie".
"Tworzyli wspaniały, kochający się i bardzo silny związek, ale oboje akceptowali to, że mieli pozamałżeńskie historie" - tłumaczyła kuratorka.

Na jednym z prezentowanych na wystawie zdjęć, wykonanym w mieszkaniu Hamilton, obok siedzącego na kanapie Saint-Exupery'ego, leży szmaciana lalka, która była modelem dla wizerunku Małego Księcia. Z kolei należący do Hamilton pudel posłużył Exupery'emu jako model przy rysowaniu owieczki, a bokser pisarza o imieniu Hannibal pozował do ilustracji tygrysa atakującego różę.

d2olowy

Saint-Exupery nie miał żadnego artystycznego wykształcenia, nie licząc kilku, bezproduktywnych miesięcy spędzonych na architekturze. Do momentu powstania "Małego Księcia" nigdy wcześniej nie ilustrował żadnej ze swych powieści. Ogółem w "Małym Księciu" umieścił 40 swych rysunków. Ale narysował ich znacznie więcej. Zrezygnował m.in. z ilustracji samolotu i pilota-narratora. "Mogę tylko spekulować, że uznał, że będzie lepiej jeśli skoncentruje się na Małym Księciu" - powiedziała PAP Nelson.

Najbardziej intrygująca jest decyzja, by nie umieścić w książce ostatniego, niezwykle pesymistycznego i odwołującego się do wojny rozdziału. "Bardzo długo się nad tym zastanawiałam. Ten trzystronicowy brudnopis jest pełen rozpaczy. Myślę, że Saint-Exupery chciał byśmy odczuwali jego rozczarowanie, tym co się dzieje na świecie, ale może uznał, że jego rozpacz była zbyt duża i postanowił pozostawić w nas z pewną nadzieją" - rozważała Nelson.

* "Mały Książę"* został wydany przez nowojorską oficynę Reynal & Hitchock w 1943 r. W zachowanym folderze reklamowym wydawnictwo zdecydowało się na dwuznaczność i nie określiło, czy jest to książka dla dzieci czy dorosłych. "Krytycy i recenzenci będą mieć trudne zadanie, by wyjaśnić, co to za książka. Jeśli o nas chodzi - jest to najnowsza książka Saint-Exupery'ego dla wszystkich jego dotychczasowych i być może wielu nowych czytelników" - napisano.

d2olowy

Nie pomylili się. Książka szybko zyskała miłośników, o czym świadczą prezentowane na wystawie listy pierwszych czytelników. Jednym z nich był reżyser Orson Welles. Podobno przeczytał książkę za jednym podejściem i był pod tak ogromnym wrażeniem, że już następnego dnia kupił prawa do jej ekranizacji. Na wystawie prezentowany jest scenariusz, który nigdy jednak nie został zrealizowany.

Saint-Exupery otrzymał od Reynal & Hitchock zaliczkę w wysokości 3 tys. dolarów. Kontrakt opiewał na dwie książki: "Małego Księcia" oraz drugą część, która miała dotyczyć współczesnej Francji. Nigdy jednak nie powstała. 31 lipca 1944 r. samolot Saint-Exupery'ego wystartował z Korsyki w misję zwiadowczą nad południową Francją. Tak jak Mały Książę, który zniknął bez śladu z pustyni na Saharze, tak samolot pisarza nigdy nie powrócił. Prawdopodobnie został zestrzelony przez Niemców i spadł do morza. W 1989 r. rybak z Marsylii odnalazł w sieci bransoletkę pisarza z wygrawerowanym imieniem żony oraz adresem i nazwą amerykańskiego wydawnictwa "Małego Księcia".

d2olowy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2olowy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj