Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:05

Matka Natura jest bezwzględną starą dziwką

Matka Natura jest bezwzględną starą dziwkąŹródło: Inne
d1ksbe6
d1ksbe6

Trzy siostry Jewell i trzy ciąże. To bardzo duży skrót historii, opowiedzianej przez Tony’ego Parsonsa, przy czym każda z ciąż to całkiem inna bolesna historia. Najmłodsza z sióstr, Megan, zachodzi w ciążę z przypadkowo poznanym Australijczykiem, jej kariera lekarska staje pod znakiem zapytania i jest to dodatek do wątpliwości natury „mieć czy usunąć”. Średnia z sióstr, Jessica, bardzo pragnie zajść w ciążę, aby w ten sposób dopełnić kilkuletnie małżeństwo, ale dokonana w wieku kilkunastu lat aborcja prawie zaprzepaszcza wszelkie szanse na macierzyństwo. Najstarsza Cat tworzy udany związek ze starszym od niej mężczyzną Rorym, który po pierwszym małżeństwie poddał się zabiegowi wazektomii. Jednak kobieca natura Cat, do niedawna przeciwniczki posiadania własnych dzieci, zwycięża niechęć partnera, przynajmniej na krótką chwilę.

Wnioski z każdej z tych historii są dosyć podobne: desperacja kobiet, mających po około 30 lat, które pewnego dnia postanawiają zajść w ciążę, bo właśnie obudził się w nich instynkt macierzyński, bo wreszcie poczuły, że są gotowe, jest naprawdę wielka. Jednak „Matka Natura” robi swoje i nie daje każdemu po równo. Może dlatego przypadkowe poczęcie dla Megan jest nieomal tragedią, a dla Jessiki, psychicznie i emocjonalnie przygotowanej do macierzyństwa, byłoby dopełnieniem marzeń. Dodatkowo Parsons usiłuje nas przekonać, że w całej walce z prawami natury, w prześciganiu się z zegarem biologicznym kobiety nie są osamotnione, ponieważ mają męskie wsparcie. I tu zaczynają się przekłamania, ponieważ autor usiłuje nas przekonać, że uczucia ojcowskie budzą się także w „przypadkowym” ojcu małej Poppy, i to dokładnie w chwili, gdy widzi brzuch ciężarnej Megan. Kocha głównie dziecko, dla niego zrobi wszystko, co prawda dla zaspokojenia emocjonalnych potrzeb będzie sypiać z kursantkami, ale jest przecież tylko
mężczyzną, prawda? Więc dlaczego kobieta w takiej chwili domaga się od niego wierności i dojrzałości emocjonalnej?
Drugi rodzaj zachowań męskiej części populacji prezentuje Rory, który kocha obecną partnerkę, a jednocześnie dla byłej żony i syna Jake’a zrobi wszystko, łącznie z przemeblowaniem mieszkania, ale… nie chce kolejny raz przerabiać zmieniania pieluch, ząbkowania, dorastania, związanych z kolejnym dzieckiem, bo on dziecko już ma. Na środku tej szali niepewności jest Paulo, który kocha bezgranicznie własną żonę bez względu na wszystko, nawet bez względu na to, czy będą rodzicami, czy nie. Szanuje ją, kocha i wspiera, nawet wtedy, gdy dowiaduje się o jej aborcji.

Zamysłem autora miało być przekonanie czytelników, że dziecko wiele zmienia w życiu rodziców. Zmiany – owszem, emocjonalne czy wynikające po prostu z troski o nowe istnienie ludzkie, natomiast zupełnie nie wiem, dlaczego jednocześnie obniżył się status materialny tym parom, które chciały mieć dziecko. I to nie z powodu dodatkowych wydatków, tylko dlatego, że np. rodzinna firma upadła, więc należało sprzedać dom w dosyć dobrej dzielnicy. Zrobiła się z tego historia z morałem: jak się zdecydujesz na dziecko i masz wsparcie partnera, to z całą pewnością będziecie musieli sprzedać dom, szukać dodatkowej pracy, itp. Zupełnie niepotrzebnie i w sposób zdecydowanie przejaskrawiony. Podobnie zostały potraktowane wszelkie niepewności przyszłych matek – jak wcześniak, to właściwie z założenia będzie chorowity, a dzieci adoptowane „na pewno” będą złe. Gdzieś pomiędzy tymi oczywistościami nauczyciel karate w czasie ulicznej bójki dostaje cios w pośladek, za to młoda matka pamięta po długiej przerwie lekcje samoobrony,
ponieważ staje w obronie swojej i własnego dziecka. Trochę to za słodkie, wręcz mdłe, a historii, upchniętej w losy sześciu osób, wystarczyłoby na kilkanaście lat i kilkunastu bohaterów, ale to rodzaj standardu u Parsonsa: upchnięcie maksimum treści w minimalną ilość bohaterów. Takie tam Kroniki rodzinne.

d1ksbe6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ksbe6