Masochiści mile widziani

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Dawno nie czytałam takiego gniota.
Ufff – powiedziałam to (nie mogłam sobie odmówić, żeby zacząć recenzję właśnie tak, od tego zdania). Dawno nie pokonała mnie książka tak szybko i tak bezlitośnie, a przecież nie jedno już czytałam. Niejednemu autorowi dawałam szansę do samego końca, licząc na to, że mnie powali jakimś ostatnim z ostatnich zdań i lektura nabierze sensu. No, ale nie tym razem. Epidemia zamkniętych serc Macieja Przepiery, debiut mężczyzny dojrzałego, zafascynowanego japońskim Rinzai Zen, książka która ponoć wypłynęła z głębi jego serca (no tak przynajmniej reklamuje ją wydawnictwo). Jeśli uwierzyć reklamie, to dzieło opowiadające historię przejmującą i ważną.

No cóż.
Chyba jej jednak nie pojęłam, albo za mało mam lat, albo za mało we mnie suszi, bo za cholerę wzruszyć mi się nie udało. Uprzejmie dziękuję za takie płynięcie z serca. Oraz upraszam o niekoniecznie kontynuowanie tego dzieła. Dla mnie to dzieło godne masochisty – jeśli chodzi o czytanie; zemsta autora czy krwawy odwet wydawnictwa.
Makabra.
Makabra nudy i koszmar formy. Dzieło z amputowaną jak chora kończyna treścią. Opowieść przekazana bardzo ciężko, nic nie wnosząca, o wdzięku bliskim plakatów z zakładów pracy, Milanówek rok 1976: „Robotniku praca uszlachetnia, pracuje zgodnie z przepisami BHP. Ku chwale” –w podobnie finezyjny sposób autor przekazuje nam prawdy w swoim dziele. Dodatkowo fatalnie napisane. Aż boli!

Biorąc w ręce takie „dzieło” czuję się lekceważona odrobinę. Może jestem przewrażliwiona na swoim punkcie, może mnie ponosi, a może nic nie rozumiem, ale byłabym szczerze wdzięczna, gdyby autor czasem przeczytał ze dwa razy to, co napisał. A potem zastanowił z raz i zadał pytanie – „ale O CO chodzi?”. Może wtedy wyszło by spójniej, albo przynajmniej mądrzej. Konsekwentniej. Może udałoby się uniknąć tego, że czytając gubię się i nie wiem, czy mam lubić tego bohatera, czy jednak uważać za kompletnego dekla. Szczególnie gdy czytam scenę, w której (oczywiście sfrustrowany, bogaty, zbuntowany, przystojny, świetny i mądry życiowo gość) odpowiada swojemu (jak się później dowiadujemy niewiele ponad 10 letniemu synkowi) na pytanie:
„- Ale nie powiedziałeś mi tato, dlaczego już nie pracujesz w firmie.
- Wiesz, bzykałem niewłaściwą panienkę."

Po czym serwuje, w ramach wyjaśniania meandrów biznesu, niewybredną opowieść o koledze, co to sprzedawał truskawki po wygórowanych cenach używając do tego córki w sukieneczce superminiczerwonej:
„Dwie kobiałki za jedno spojrzenie na ponętną pupę i piersi Julci. Cztery kobiałki za dwa spojrzenia i tak dalej. Myślisz, że to było fair? – zapytał Adasia (syna) kończąc opowieść.”
I wszystko to w ramach naprawiania błędu ojca, który opuścił swoje dziecko. W ramach oczyszczenia i nawiązania więzi syn ojciec. No kurde, Dżon Łejn wysiada. Aż szkoda, że nie ma konia, fuzji i zachodu słońca w tle.

Można by pomyśleć, że to komedia i groteska prawda? Trochę Pajton. A jednak to wcale nie jest żart. To ta mądrość życiowa, która ma bić z bohatera przez cała książkę. Z bohatera, który upadł, lecz się podźwiga. Sięga dna, ale jednak odbija właśnie. Dodatkowo nie robi tego dla samego siebie, on ciągle myśli o innych. Pomaga trzynastoletnim dziewczynkom, bo starszy jest i mądrzejszy, rozwiązuje problemy dorosłych udzielając niebywale błyskotliwych rad, i zaczepia dzieci w parku, bo widzi w nich smutek. Oraz chodzi niedogolony i lekko potargany, bo cierpi.

Porażająco oryginalne jest też tło tych historii – Aleks, bohater naszej powieści, kiedy kupuje BYLE jaki samochód to kupuje nonszalancko MUSTANGA, ot tak, nie wiedzieć czemu:
- O, faktycznie mustang, faktycznie mi się kupił jakoś tak, no cóż, nie dbam o to...
Kiedy cierpi, to samotnie idzie w niedostępne góry, sam jeden, zmaga się z całym światem. Oraz niedźwiedziami i chaszczami. Kiedy zakochuje się, to tylko w pięknych kobietach o sarnich oczach, kiedy ćwiczy, to do krwi i potu, a kiedy rezygnuje z życia, to zapuszcza brodę i stacza się malowniczo. Jak ma siostrę, to ofiarę molestowania, a jak dziecko to mądre i skrzywdzone przez życie. Oraz oczywiście jak popełnia błąd, to go po męsku stara się naprawić. Latarką nożykiem i zapałkami. Jest szorstki, ale wrażliwy...

...oraz megasztuczny. Zarówno w sposobie bycia, jak w opisie, czy dialogach od których, aż zęby bolą, kiedy się ich słucha. Nasz Aleks nie mówi – on wygłasza prawdy. Prawdy źle napisane, banalnie podane. Filozofuje jak wielki Coelho, coś w stylu : „Idąc pustynią piasek nasypie ci się do butów, oto prawda moja” a wszyscy mdleją, tak ich oszałamia jego mądrość.
Banał goni banał, aż dudni.
Niestety, nie dałam rady skończyć tego dzieła. A być może na samym końcu tym ostatnim z ostatnich zdań pan autor odwraca cała sytuację i zaskakuje nas wszystkich. Szkoda tylko, że droga do tego „ostatniego z ostatnich” jest tak ciężka, że rady nie dałam...

Wybrane dla Ciebie

Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]