Maraton poetycki podczas Najazdu Poetów w Brzegu
Trzem poetom - Edmundowi Osmańczykowi, Zbyszko Bednorzowi i Jerzemu Kozarzewskiemu - poświęcony był piątkowy wieczór wspomnień i maraton poetycki, który odbył się w Brzegu podczas XXIV Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskich.
Trzem poetom - Edmundowi Osmańczykowi, Zbyszko Bednorzowi i Jerzemu Kozarzewskiemu - poświęcony był piątkowy wieczór wspomnień i maraton poetycki, który odbył się w Brzegu podczas XXIV Najazdu Poetów na Zamek Piastów Śląskich.
Okazją do takiego uczczenia pamięci nieżyjących już twórców była przypadająca w tym roku setna rocznica ich urodzin. Wszyscy związani byli przez wiele lat z Opolem i Śląskiem Opolskim. Dyrektor departamentu kultury, sportu i turystyki w opolskim urzędzie marszałkowskim oraz organizator Najazdu Janusz Wójcik mówił, że dwaj z nich - Bednorz i Kozarzewski - byli też uczestnikami wcześniejszych edycji imprezy.
Twórcy, którym poświęcono piątkowy wieczór, to postaci znane nie tylko na Opolszczyźnie. Wójcik podkreślał, że połączyła ich nie tylko poezja, którą uprawiali, ale też niezwykle patriotyczne postawy. "Byli przykładem tego, jak szlachetnie służyć Polsce nie zatracając ideałów podczas najgorszych lat hitlerowskiej okupacji i stalinowskich represji" - mówił.
Osmańczyk, który zmarł w 1989 r. był również publicystą, posłem na Sejm PRL sześciu kadencji oraz senatorem I kadencji z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Pracował w radiu konspiracyjnym, a podczas powstania warszawskiego nadawał w Polskim Radiu codzienne audycje "Dzień walki". Relacjonował też konferencję w Poczdamie i proces norymberski. Był autorem "Encyklopedii ONZ i stosunków międzynarodowych".
Bednorz, który zmarł trzy lata temu, był także pisarzem i publicystą, autorem ponad 30 książek, wieloletnim prezes opolskiego oddziału Związku Literatów Polskich. Walczył w Powstaniu Warszawskim. Po jego upadku został wywieziony do obozu jenieckiego w Spellen nad Renem, skąd uciekł. Do końca wojny działał w podziemiu. W 1948 r. aresztowany przez UB, został skazany na karę śmierci, zamienioną później na 15 lat więzienia. Wyszedł z więzienia w 1951 r.
Podobny los spotkał też Jerzego Kozarzewskiego, spokrewnionego z poetą Cyprianem Kamilem Norwidem. Kozarzewski, który zmarł w 1996 r., po powstaniu warszawskim osadzony został w Oświęcimiu, a potem wywieziony do hitlerowskiego obozu w Mauthausen. Po powrocie do komunistycznej Polski, gdzie współpracował z podziemiem, został zatrzymany, a potem skazany na podwójny wyrok śmierci w tzw. procesie Konrada, jak brzmiał jego konspiracyjny pseudonim.
Wójcik wspominał w piątek, że od wykonania wyroku poetę, który potem wiele lat mieszkał w Nysie (Opolskie) ocaliła żona. Zwróciła się z prośbą o pomoc do Juliana Tuwima, który poruszony twórczością Kozarzewskiego, wstawił się za nim u Bieruta i wyjednał ułaskawienie. Wyrok śmierci zamieniono Kozarzewskiemu na 10 lat więzienia. "Dla ratowania poety Tuwim skłamał wtedy. Powiedział Bierutowi, że Magdalena Kozarzewska, żona Jerzego, uratowała mu matkę Żydówkę podczas hitlerowskiej okupacji" - opowiadał szef departamentu kultury opolskiego urzędu marszałkowskiego.
W piątkowym maratonie poetyckim zatytułowanym "Wolność jest słoneczna" ok. 30 poetów z Opolszczyzny odczytało kilkadziesiąt swoich wierszy. Wcześniej w ramach tegorocznej edycji brzeskiego Najazdu, odbył się też Zamkowy Turniej Poetycki, w którym udział wzięło ok. 40 uczniów gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych prezentujących własne utwory.
Najazd Poetów na Zamek Piastów Śląskich w Brzegu organizowany jest od 1990 r. To okazja do spotkania środowisk literackich i propagowania poezji. W poprzednich edycjach uczestniczyli w nim poeci i artyści z kilkunastu krajów, a wśród gwiazd prezentujących polską poezję na brzeskim zamku występowali m.in. Wojciech Siemion, Zbigniew Zapasiewicz, Jerzy Zelnik, Daniel Olbrychski.