Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Lha gyal lo! - Niech zwyciężą bogowie!

Lha gyal lo! - Niech zwyciężą bogowie!Źródło: Inne
d1gmyhs
d1gmyhs

"Przesiej piach, żeby oddzielić nasiona wszechświata".
Co jest zbrodnią przeciwko państwu? Wszystko. Mudra - niebezpieczny dla potężnego imperium układ rąk pojedynczego człowieka. Dwie rozmawiające osoby, których cichy szept dąży do obalenia potęgi. Cicha modlitwa. Przesypywanie piasku w dłoniach. Wiersz dziecka. Obrazek. Słowo.

Wszystko może być groźne dla potężnego, postępowego państwa. Takiego jak ChRL. A w istocie dla każdego państwa, grupy interesów, organizacji. Nie tyle w zasadzie dla instytucji, co dla ludzi sprawujących władzę. Ale o ileż piękniej, skuteczniej i bardziej wyrafinowanie jest mówić o Państwie, myśląc o sobie.

"Karabiny i bomby, i czołgi, i działa są unikami, powiedział. Pozwalają tym, którzy posługują się nimi, unikać rozmowy ze swym wrogiem. W ostatecznym rachunku skazani są na porażkę, gdyż prędzej czy później tracą nie tylko możliwość rozmawiania ze swym wrogiem, ale także ze swym wewnętrznym bóstwem."

Natchnione twarze polityków, którym osobista korzyść "myli się" z interesem ogólnonarodowym. Uwznioślić głód sępa. Blaskiem wieków otoczyć słowa ociekające pogardą. Cudownie pusto brzmiącym kłamstwem zagłuszyć ciche słowa Prawdy. Celem przewspaniałych urzędników jest proste ograniczanie wolności innych. Przez ograniczanie praw ekonomicznych. Poprzez drukowanie tysięcy niezrozumiałych i sprzecznych przepisów. Nakładanie wciąż nowych, sprawiedliwszych podatków. Tworzenie coraz szerszych rzesz ogłupionych, zmęczonych, skazanych na miernotę niewolników.

d1gmyhs

Chcesz chodzić po górach - podatek. Przeczytać książkę - haracz na rzecz państwa. Odetchnąć świeżym morskim powietrzem, pozornym dobrem całego narodu - podatek. Pływać w jeziorze - opłata. Spojrzeć w rozgwieżdżone niebo, które rząd łaskawie daje ci w darze - płatne pozwolenie. A niezastąpiony urzędnik, wszystko co robi, to czyni dla dobra Państwa: śpi, chrząka, je, chrapie, bełkoce, dłubie w nosie, bierze kopertę czy pije kawę. I to jest prawdą, jakąś tam prawdą.

Jedną z wielu wzajemnie sprzecznych, wykluczających się, ale jednakowo ważnych w tolerancyjnym społeczeństwie prawd. Bo Państwo tak rozumiane to pracowici, dzielni urzędnicy; zapracowani, oddani dobru wspólnemu politycy i tłum zwyczajnych trutniów - cała reszta podatników.

"Musisz przestać być poszukiwaczem faktów i stać się poszukiwaczem prawdy."

Takie wydawałoby się negatywne myśli wywołuje lektura Kościanej góry, kolejnego tomu wędrówki po Tybecie z inspektorem Shanem. Wędrówki-pielgrzymki w poszukiwaniu Prawdy. Ale to tylko mała cząstka burzy myśli i uczuć, pozornie bezsilny sprzeciw wobec świata tam ukazywanego i tu przeżywanego. To tylko jedna warstwa. Tak jak kryminalny wątek książki.

d1gmyhs

To wszystko jest Drogą. Drogą, którą wędrują umysł i serce odnajdując to co dla nas ważne. A kryje się to w drobnych rozbłyskach zwyczajnych, prostych słów, migoczących jak gwiazdy na tle ciemnego nieba. W cichych myślach szumiących jak szemrzące krystalicznie czystą i lodowatą wodą górskie potoki. W porywach wiatru, przeczesującego nasze myśli. Wywiewającego z nich smutek, ból, nienawiść, chęć zemsty. Owiewającego nasze ja ciepłem uśmiechu, akceptacji życia, drobnymi falami radości, spokoju, zamyślenia.

"Miał wrażenie, że gdyby wyciągnąć rękę, mógłby dotknąć księżyca."

Smutek, który niesie wiatr. Jęk ziemi, gór, strumieni. Krzywda i cierpienie które pozostają. Uśmiechy, żarty, zachwyt rozpływające się we mgle zapomnienia. Minione, jakąś cząstką trwają w teraźniejszości. Czuć je, mimo upływu lat, w zapachu wiatru, w szumie wody potoków. We wszystkim jest niemierzalna energia, która nie ginie, zmienia tylko postać. Wszystko to co było tkwi jak ziarenko Prawdy w tym co jest.

d1gmyhs

"...najważniejszą rzeczą, o jaką chodzi w Tybecie, o jaką zawsze chodziło, jest przemijalność..."

Elliot Pattison pisze książki-metafory. Osadzone w pewnej rzeczywistości dotyczą zarówno jej jak i spraw niezwiązanych z konkretnym czasem i miejscem. W tym tkwi ich siła i urok. W spleceniu realności z ponadczasowymi myślami. W innym spojrzeniu na świat, człowieka, życie. Innym niż w naszej aktualnej europejskiej odartej z duchowości kulturze. W której nie ma człowieka, tylko konsument. Nie ma prawdy tylko istnieje wielość pozornie równorzędnych poglądów. Nie ma jasnych, zrozumiałych słów - jest propaganda. Nie ma kłamstw - jest kwestia interpretacji. Nie ma złodziei - są malwersanci. Gdzie słowa zmieniają znaczenie zależnie od tego gdzie się stoi, kim się jest i jak się na nie patrzy.

"Wszystko skończy się tak, jak się zaczęło, w drobnych nasionach wszechświata, a ludzkość w całej swej chwale nigdy nie zdoła dorównać potędze zamkniętej w jednym ziarenku piasku."

d1gmyhs
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1gmyhs