Polskie nazwiska są dla cudzoziemców często tak trudne do wymówienia, że ich posiadacze, którym przyszło żyć na obczyźnie, albo je zmieniają, albo zyskują jakiś przydomek. Tak było też w przypadku Henryka Wieniawskiego, którego w czasie nauki w paryskim Konserwatorium Muzycznym nauczyciele nazywali „le petit Polonais” (czyli mały Polak). Z książki „W podróży ze skrzypcami” możemy się nie tylko dowiedzieć, skąd wzięło się to określenie, ale również przekonać się, że nasz wybitny rodak wyróżniał się w tej uczelni pod wieloma względami.
Już przyjęcie ośmioletniego Henia do Konserwatorium Muzycznego było sprzeczne z jego regulaminem, który głosił, że minimalny wiek kandydatów to dwanaście lat i w dodatku stawiał im wymóg posiadania francuskiego obywatelstwa. Jednak te ograniczenia musiały ustąpić przed wielkim talentem Henryka Wieniawskiego, który nie tylko zwycięsko wyszedł z arcytrudnego zadania postawionego przed nim przy próbie dostania się na uczelnię (miał nauczyć się grać III Koncert skrzypcowy Rudolfa Kreutzera nie dotykając skrzypiec!), lecz także zdobył później pierwszą lokatę na końcowym egzaminie konkursowym, mimo że był wtedy młodszy niż uczniowie dopiero rozpoczynający tam naukę.
Chcąc uczynić postać Henryka Wieniawskiego bliższą młodym czytelnikom, Anna Czerwińska-Rydel koncentruje swoją uwagę na jego dzieciństwie i początkach kariery muzycznej. Jest to całkiem skuteczny zabieg, gdyż nawet kilkulatek, który nie ma najmniejszych zdolności muzycznych, doskonale zrozumie choćby tęsknotę za domem rodzinnym małego Henia, który mieszkał samotnie na stancji w Paryżu. Z pewnością dzieci też bardziej przeżywają perypetie swojego rówieśnika niż dorosłego bohatera, w związku z tym informacje o późniejszych zdarzeniach z życia polskiego wirtuoza skrzypiec znajdziemy jedynie w kalendarium zamieszczonym na końcu „W podróży ze skrzypcami”.
Ponadto autorka miała znakomity pomysł na pokazanie młodym czytelnikom, że miłość do muzyki i skrzypiec jest ponadczasowa. Opowieść o Henryku Wieniawskim połączyła bowiem z historią współczesnego chłopca, który jako obiecujący skrzypek dostąpił zaszczytu zagrania na instrumencie, który niegdyś należał do naszego wielkiego rodaka. To właśnie dwunastoletni Maciek, który z jednej strony kocha grę na skrzypcach, z drugiej nie wyobraża sobie życia bez telefonu komórkowego i komputera, najlepiej potrafi zarazić swych rówieśników fascynacją postacią i twórczością dziewiętnastowiecznego wirtuoza.
Istotne jest, że Anna Czerwińska-Rydel nie poprzestaje na opisywaniu kolejnych egzaminów czy koncertów Henryka Wieniawskiego, lecz ukazuje go również w sytuacjach, które wywołują naszą wesołość (mały Henio chowający się pod fortepianem, kiedy ma dość ćwiczenia nut z matką) czy współczucie (chłopiec wykorzystywany do wykonywania ciężkich prac domowych podczas pobytu na stancji). Na wyobraźnię młodych czytelników duży wpływ mają również przyciągające wzrok ilustracje Doroty Łoskot-Cichockiej, które znakomicie współgrają z tekstem. Wszystkie te zalety książki upoważniają do stwierdzenia, że chociaż nie każdy czytelnik „W podróży ze skrzypcami” stanie się od razu wielbicielem II Koncertu skrzypcowego d-moll op. 22, to z pewnością lektura ta nie tylko pozwoli lepiej poznać życie Henryka Wieniawskiego, ale także może dostarczyć nam naprawdę sporo emocji.