O ważnej roli książek w edukacji i rozwoju dzieci nie trzeba nikomu przypominać. Dziś okazuje się, że czytanie książek daje niesamowite rezultaty także przy terapii z dziećmi niepełnosprawnymi.
Takiemu eksperymentowi poddano najmłodszych z Mysłowic. Organizatorkami akcji są panie Mariola Kuwik-Kierpacz (kierowniczka filii nr 7 Miejskiej Biblioteki Publicznej w Mysłowicach) oraz Beata Kowalska i Marzena Kubaszewska (nauczycielki klasy integracyjnej w Szkole Podstawowej nr 13).
Dzieci mogą teraz wspólnie słuchać lektur nagranych na kasetach magnetofonowych. Spotykają się raz w miesiącu, by przez około trzy godziny słuchać nagranej lektury, dyskutować o tym, co usłyszały, rysować i robić wycinanki.
„- Efekty już są. Dzieci mają większą wyobraźnię, chętniej też rozmawiają, mają mniejsze problemy z wysławianiem się. Teraz czytamy Kajtkowe przygody Marii Kownackiej i widać, że dzieci żyją tą książką” - opowiada kierowniczka biblioteki.
Urszula Bednarczyk, mama ośmioletniego Kuby, który cierpi na porażenie mózgowe, jest zachwycona biblioterapią.
„- Kuba uwierzył w siebie i w to, że niczym nie różni się od innych dzieci” - cieszy się pani Urszula.
Na początku zajęć nauczycielki pytały dzieci, czego dowiedziały się z książki Kownackiej podczas poprzednich zajęć. Kuba doskonale pamiętał, że jej bohaterem jest bocian, który ma czerwony dziób i łapy. Z uśmiechem odpowiadał na pytania, a gdy zaczął słuchać kolejnej części lektury, uciszał inne dzieci.
„- Wcześniej bał się sam mówić. Teraz to minęło” - dodaje pani Urszula.