Trwa ładowanie...
zagłada żydów
27-03-2012 15:21

Książka izraelskiego historyka o zmanipulowaniu Zagłady

W Polsce opublikowano kontrowersyjną książkę znanego izraelskiego historyka Toma Segeva "Siódmy Milion. Izrael - Piętno Zagłady". Segev dokumentuje w niej obojętność syjonistycznych przywódców w Palestynie wobec Zagłady oraz instrumentalne traktowanie tej tragedii.

Książka izraelskiego historyka o zmanipulowaniu ZagładyŹródło: "__wlasne
dm230m2
dm230m2

W Polsce opublikowano kontrowersyjną książkę znanego izraelskiego historyka Toma Segeva Siódmy Milion. Izrael - Piętno Zagłady. Segev dokumentuje w niej obojętność syjonistycznych przywódców w Palestynie wobec Zagłady oraz instrumentalne traktowanie tej tragedii.

Gdy w Europie trwał Holokaust, przywódcy ruchu syjonistycznego w Palestynie nie mogli zbyt wiele zrobić. Segev opisuje trzy ważne próby pomocy mordowanym Żydom, ale wszystkie zakończone niepowodzeniem. Poczucie winy, według historyka, pojawiło się wśród palestyńskiej społeczności Żydów jeszcze podczas trwania Zagłady.

Jednym z syndromów niemocy była rosnąca psychologiczna przepaść, jaką Żydzi w Palestynie odgradzali się od trwającej w Europie tragedii. Żydowska prasa w Palestynie informowała przede wszystkim o sprawach lokalnych, doniesienia o eksterminacji pojawiały się na dalszych stronach. Ben Gurion - ojciec założyciel Izraela - mówił o Zagładzie i jej ofiarach w czasie przeszłym, gdy systematyczne zabijanie wciąż trwało. "Gdy zaczęto planować Yad Vaszem, większość ofiar Holokaustu jeszcze żyła" - podkreśla Segev w rozmowie z PAP.

Jeszcze trudniejsze wydają się rozdziały opisujące podejrzliwe i pogardliwe traktowanie ocalonych z Zagłady po ich przybyciu do Izraela - wynikające zarówno z idei "nowego człowieka", innego od Żydów żyjących w diasporze, silnego, walecznego, jak i z poczucia winy. "Poczucie winy wzięło się z bezsilności, ale też z tego, że ci, którzy wyjechali (z Europy - PAP) przeżyli, a ci, których zostawili za sobą, nie" - tłumaczy Segev.

dm230m2

Zagładę, aż do procesu Eichamanna, objęto w Izraelu milczenie.

"Złe traktowanie ocalonych, pogarda, bierze się po pierwsze z przekonania, że ci, którzy przeżyli, zrobili to kosztem innych ofiar Zagłady. Poza tym do dziś słychać oskarżenie, że Żydzi powinni byli wyjechać z Europy wcześniej, przed wojną. Zostając, pozwalając się zabić, zaszkodzili państwu Izrael, bo mieli stać się obywatelami przyszłego państwa - zarzucali im syjoniści" - tłumacz historyk.

Segev bierze również na warsztat instrumentalne traktowanie Zagłady przez izraelskich polityków. Strach przed powtórzeniem tragedii, wpajany kolejnym pokoleniom Izraelczyków, stał się częścią tożsamości narodowej, zarówno potomków ocaleńców, jak i Żydów, którzy przybyli z Bliskiego Wschodu.

"Najbardziej brzemienne w skutki decyzje w historii Izraela, poza samym powstaniem państwa - czyli masowa imigracja w latach pięćdziesiątych, wojna sześciodniowa i projekty nuklearne - podejmowano w cieniu Zagłady. Byli tacy, którzy* zniekształcili dziedzictwo Zagłady, czyniąc zeń dziwaczny kult pamięci, śmierci i kiczu*" - pisze Segev w prologu książki.

Analizując kolejne wydarzenia w historii Izraela, Segev pisze o wpływie dwóch różnych lekcji, jakie Żydzi wyciągnęli z Zagłady. Z jednej strony - przesłanie skrajnie nacjonalistyczne, prowadzące do wniosków, że wszyscy są wrogami Żydów, a Palestyńczycy to nowi naziści. To stało się motorem wojny sześciodniowej, to leżało u podstaw okrutnego traktowania przez izraelskich żołnierzy Palestyńczyków w trakcie drugiej intifady - tłumaczy autor. Z drugiej strony, jest też uniwersalne humanistyczne przesłanie, które nakazuje bronić praw człowieka, a żołnierzom odmówić wykonywania niemoralnych rozkazów.

dm230m2

Książka wywołała w Izraelu wiele kontrowersji. Jeden z najwybitniejszych historyków Holokaustu, Jehuda Bauer, zapytany w programie telewizyjnym: "W którym miejscu Segev kłamie?", odpowiedział: "Właściwe pytanie brzmi: w którym miejscu nie kłamie". Potem Bauer wycofał się z tych słów, a dziś jest przyjacielem Segeva. Ale jego komentarz dobrze oddaje klimat towarzyszący ukazaniu się książki w Izraelu.

"Polskie wydanie dało mi możliwość odpowiedzenia na zarzuty, które pojawiły się po hebrajskim wydaniu Siódmego Miliona. Ta książka została przyjęta, jakbym próbował oskarżyć przywódców (syjonistycznych) o bezczynność, a nie o to chodziło. Jednocześnie książka była potężnym ciosem dla syjonizmu, którego celem było ratowanie Żydów. Ale w chwili prawdziwego zagrożenia ruch syjonistyczny okazał się bezsilny" - zauważa Segev.

W Polsce książkę opublikowało Wydawnictwo Naukowe PWN.

Tom Segev we wtorek spotka się z czytelnikami w Warszawie w siedzibie tygodnika "Polityka", a w środę w Krakowie w siedzibie Fundacji Judaica.

Z Jerozolimy Ala Qandil (PAP)

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj