Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:01

Kryminał historyka sztuki

Kryminał historyka sztukiŹródło: Inne
d441s1o
d441s1o

Starość to dla wielu z nas, jeszcze niby młodych, oznaczenie końca. Wyrok. To niedołęstwo, samotność, nuda i przytłaczająca zmiana. Poszukujemy z, często podświadomą, trwogą pierwszych siwych włosów, cienkich pajęczyn zmarszczek, miejscowych zwisów i plam wątrobowych. A jednak:
„Wiek miewa swoje zalety (...) Jedną z nich jest prastara pamięć, której wy, małolaty, posiadać nie możecie.”

Cóż, okaże się to prawdą dla całkiem jeszcze młodego, ciałem i duchem, związku Flawii i Jonathana. W odróżnieniu od nich dla generała Wydziału Prewencji Kradzieży Dzieł Sztuki, Bottando, wiedza jest wszystkim, co posiada. Wszystkim, co może ofiarować swojej instytucji. Ale w drogę, by zdemaskować Giotta – Geoffreya Fostera, genialnego złodzieja i mężczyzny, u którego stóp, kobiety same słały swe wdzięki, wyruszą młodzi. Oni posiadają siły. Jonathan wyruszy do Anglii, tak naprawdę w sprawie dzieł sztuki, ale opowieść Flawii nie da mu spokoju, tym bardziej, że i on jest marszandem. Niestety niedochodowym, gdyż na wskroś uczciwym, a to w sprzedaży dzieł nie pomaga. Ale może właśnie to dzięki tej jego uczciwości i oddaniu, uda mu się wpaść na trop, poszukiwanego od tylu lat złoczyńcy - tak bardzo szybko. Zbyt szybko?

Problem z tą książką jest taki, że już na początku wiemy, kto zawinił. Mityczny Giotto odkrywa swoje oblicze poprzez miłosne zapomnienie, któremu kiedyś uległ, a może tylko przez kobietę? Bynajmniej obwieszcza swoje miano od razu. I tak naprawdę czuje się, że nie warto już czytać dalej. Ale jednak coś pcha. Bo jeżeli autor zdobył się na taki dziwny popis literacki, to coś w tym wszystkim musi być. Kolejne dno? Ukryte pod warstwami czasu, który wygładził ślady, wyrównał znaki, ale nie wymazał myśli. Ich te odbierze nic, szczególnie, gdy wspomnienia związane są z uczuciem. I tu wkroczą „starsi”. To oni pamiętają, i niczym pochwała mądrego wieku, ta książka stanie się peanem na jej cześć.

„... żaden złodziej nie może być aż tak dobry”. Wiecznie. Zawsze nadchodzi koniec.

Niech żyje mądrość wieku!!! To ona pokona Argana, który pragnie w swej zadufanej i przeraźliwie wulgarnie, głupiej mądrości, zdyskredytować generała. To ona pomoże, utuli, wskaże drogę. Bo starość, to tylko etap, nie zawsze koniec, nie zawsze kara i nie zawsze egzekucja... To ona wymierzy sprawiedliwość, bo ma do tego prawo.

d441s1o
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d441s1o