Trwa ładowanie...
Informacja prasowa
wołyń
27-09-2016 14:52

''Kres. Wołyń: Historie dzieci ocalonych z pogromu'': Spotkanie z autorami w dniu premiery książki

Reporterzy Konrad Piskała i Tomasz Potkaj oraz historyk dr Leon Popek opowiadają o losach grupy dzieci uratowanych z rzezi wołyńskiej 1943 i 1944 roku. Po ponad 70 latach otwierają koperty z pisanymi przez nie, nigdy nie wysłanymi listami. I odnajdują nadawców. W dniu premiery książki odbędzie się spotkanie z autorami w warszawskim Domu Spotkań z Historią.

''Kres. Wołyń: Historie dzieci ocalonych z pogromu'': Spotkanie z autorami w dniu premiery książkiŹródło:
ddubx00
ddubx00

*Reporterzy Konrad Piskała i Tomasz Potkaj oraz historyk dr Leon Popek opowiadają o losach grupy dzieci uratowanych z rzezi wołyńskiej 1943 i 1944 roku. Po ponad 70 latach otwierają koperty z pisanymi przez nie, nigdy nie wysłanymi listami. I odnajdują nadawców. W dniu premiery książki "Kres. Wołyń: Historie dzieci ocalonych z pogromu" odbędzie się spotkanie z autorami w warszawskim Domu Spotkań z Historią. *

Najważniejsze rzeczy ratuje się przez przypadek. Tak było z tymi listami. Jest ich 129. Pisane nieporadnym dziecięcym pismem, często z błędami. Przeleżały nieotwierane pół wieku w pudełku po butach w mieszkaniu krakowskiej profesor Jadwigi Klimaszewskiej. Wśród kopert jest karteczka z jednym zdaniem, które wszystko wyjaśnia: „Listy dzieci z Pieskowej Skały zwrócone z granicy frontu”. To korespondencja sierot uratowanych z pogromów na Wołyniu, które w 1943 i 1944 roku znalazły schronienie w domu dziecka urządzonym na zamku pod Krakowem i stamtąd piszą do rodziców, którzy zostali na Kresach. Nie wiedzą, że listy już tam nie dotrą. Konrad Piskała, dr Leon Popek i Tomasz Potkaj nie tylko otwierają koperty, ale i docierają do nadawców. Dziś dzieci z Pieskowej Skały mają po osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat,. Niektórzy po raz pierwszy opowiadają o swoich przeżyciach. Jakby czekali, że ktoś ich wysłucha.

Z tych wstrząsających opowieści wyłania się obraz zbrodni na Wołyniu widzianej oczami dzieci. To też świadectwo ogromnego poświecenia ludzi, którzy ich z tej pożogi ratowali. Jedną z tych osób jest Jadwiga Klimaszewska, która przechowała listy. Jednak koniec wojny nie przynosi ulgi. Obrazy z tych wydarzeń dzieci muszą nieść ze sobą przez całe życie. Z różnych względów musiały też milczeć. Aż do dzisiaj.

(img|688180|center)

ddubx00
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ddubx00

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj