Agata Cyryl i Jola Kapłan, miłe skądinąd i dobrze już czytelnikom znane przyjaciółki, przebywają na urlopie. Oddalenie od rodzimej uczelni, z jej mniejszymi lub większymi problemami, tajemnicami i skandalami, a czasem nawet zbrodniami, nie oznacza wcale, że bohaterki będą się nudzić. Wprost przeciwnie, czas odpoczynku jest dla nich okresem wytężonego wysiłku, nie tylko umysłowego, albowiem tropią kolejną aferę, która pojawiła się jak na zawołanie. Akcja przenosi się do miasteczka, w którym ktoś uprawia niecny proceder związany z ogrodowymi krasnalami. Z jednych posesji owe krasnale giną, by pojawić się za jakiś czas w zupełnie innym miejscu. Coś, co początkowo wygląda na niewinne żarty z biegiem czasu przeobraża się w prawdziwą aferę. Kryminalną. Akcja płynie wartko, obie kobiety wpadają na coraz bardziej szalone pomysły, świadomie, lecz nie złośliwie psują szyki policji, prowadzącej skrupulatne, acz nieudolne śledztwo i na nic się zdają zabiegi ich mężów, którzy usiłują wybuchowy i przysparzający
kłopotów duet rozdzielić. Panie są jednak, jak się można domyślić, sprytniejsze i nie zamierzają ustać w wysiłkach, dopóki nie rozwikłają krasnalowej zagadki.
Czasem tylko czytelnikowi przechodzi przez myśl pytanie: „Jak to możliwe, że dwie poważne panie, pracujące w branży naukowej, w słusznym wieku, mężate i dzieciate, mogą być tak niepoważne” oraz „Jak to jest możliwe, że jedynymi kłopotami tychże jest ustalenie, co się stało z krasnalami”. Wydaje się, że nie są to postaci prawdopodobne. Ale w końcu literatura rozrywkowa rządzi się swoimi prawami i służy zabawieniu czytelnika. Ładny gips z tego zadania znakomicie się wywiązuje. I to wystarczy.