Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:01

Kraść trzeba umieć, nawet w świecie fantasy

Kraść trzeba umieć, nawet w świecie fantasyŹródło: Inne
d3ftpgq
d3ftpgq

Martha Wells, autorka niniejszego tomu, wpadła mi w ręce całkiem przypadkowo. Oczywiście nienamacalnie, w postaci zsuwającej się, dajmy na to, z okna kobiety, ale zwyczajnie książkowo. Tym samym dowodząc, iż rzeczony „przypadek”, to nie tylko droga do pomysłów i wynalazków, czy też odkryć wszelkich dziwów natury. Moja pierwsza „twarz” Marthy Wells ukazała się w Żywiole ognia. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mam przed sobą debiutancką powieść tej autorki. Powieść mnie zafascynowała, wciągnęła, byłam pewna, że musiała napisać coś więcej. Ale przegapiłam kolejne wydane powieści. Dopiero kolejny przypadek (może miał jakoś inaczej na imię?) sprawił, że i Śmierć nekromanty mnie dopadła. Na szczęście nie była zaraźliwa, za to warta czekania. Cała historia, zaczyna się w dzień wielkiego balu w Mondollot House. Nasi pierwsi bohaterowie, czyli Madeline Denare i Reynard Morane, nie przyszli tutaj, aby się bawić. Nie dla nich wymyślne tańce i cudowne rozkosze podniebienia. Ale o tym lepiej głośno nie mówić. Nie
wtedy, gdy jest się złodziejem, a dokładniej członkiem złodziejskiej grupy szlachcica o okrutnej tajemnicy zatartej w przeszłości, czyli Nicholasa Valiarde. Tego, który już dawno zapomniał, jak wygląda...

„Przebieranie nie sprawiało mu wielkich trudności. Do pewnego stopnia przez całe życie ćwiczył sztukę ułudy i był już do tego przyzwyczajony. ”

On i jego grupa są doskonale przygotowani, wydawać by się mogło, iż nic, ani tym bardziej nikt tej nocy nie stanie im na przeszkodzie. Nie mógł się bardziej mylić. Kradzież, której nie zapobiegniemy, ujawni tajemnice, których się nie spodziewał, a przecież śmiało może nosić miano najniebezpieczniejszego osobnika w Ile-Rien. (Najniebezpieczniejszego i wiedzącego...) I to wraz z jego prowincjami, a nawet i całym Cesarstwem Parscyjskim. Jednak spotkanie z ghoulem w takiej okolicy naprawdę przeraziło Nicholasa. Bardziej niż to okazał przyjaciołom. Chyba ten strach przywołał wspomnienia i tajemnice, zbyt nagle, zbyt mocno... W Ile-Rien, jako Donatren, Nicholas stworzył grupę ludzi, rzezimieszków. Dobrał ich, wyselekcjonował, wyłącznie dlatego, iż pragnął zemsty. Na jedynym człowieku, hrabim Montesq. Tym, który zabił... Ale o tym sza, jeszcze nie czas. Nie wtedy, gdy w pobliżu jego domu, jego kryjówki, kręci się tyle ludzi. Nie wtedy, gdy nagle okazuje się, że dawne pragnienia nie umarły. Gdy nagle przybył on
i stwierdził, że wie... wszystko. I ma własną propozycję.

Świat tej powieści to Ile-Rien, miasto-państwo. Dziwnie niepasujące do światów fantasy, które nauczyliśmy się oglądać. Jego ulice i komnaty rozświetlają nie magiczne ognie, a gazowe lampy. Świat ten bardziej przypomina dziewiętnastowieczną Francję, niż magiczne lasy elfów. A jednak mamy do czynienia z magią. Z rewolucją spirytyzmu w państwie. Z czarnoksiężnikami, którzy mają sklerozę, ale znajdziemy tu też dziwacznie okaleczone ciała, które pojawiają się znikąd. Jakby były tylko wstępem do tego, co powróciło. Jakby naprawdę te siły, które powitały ich w Mondollot House, miały o wiele więcej do zaoferowania, a nocne odwiedziny w domu Valiarte’a, stały się wstępem do ferii nekromancji.

d3ftpgq

Śmierć nekromanty to powieść rozmaita. Na poły łotrzykowska wyprawa, z tajemnicą, która wisi w powietrzu, przygotowana, by zaraz na nas wyskoczyć, choć i zarazem jest to niezły kryminał. Ale tak naprawdę jest to dopiero początek. Spisany sprawnie, wciągający, pozwalający bardzo łatwo wtopić się w opisaną rzeczywistość. Nie dziwota, iż książka dotąd jest najsłynniejszą powieścią autorki, nominowaną w 1998 roku do Nebuli, zaś we Francji do Imaginales Award. To początek opowieści z tego świata, których kontynuacją stanie się cykl Upadek Ile-Rien.

d3ftpgq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3ftpgq

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj