Opowiedzieć o wszystkim, co dotyczy Kościoła w sposób tyleż przystępny co kompetentny i niepozbawiony humoru to nie lada sztuka. Tego trudnego zadania podjął się Szymon Hołownia w książce Kościół dla średnio zaawansowanych, która właśnie ukazała się nakładem wydawnictwa Świat Książki.
Autor wychodzi ze słusznego założenia, że Kościół i religia są częścią naszego codziennego życia, w którym sprawy poważne mieszają się z, powiedzmy - mniej poważnymi. Pisanie o Kościele w Polsce sprowadza się często albo do szukania skandali i afer, albo opisów zachowań najrozmaitszych bigotów.
Tymczasem książka Hołowni omija te dwie skrajności i idzie środkiem, czyli tam gdzie wartościowe i ciekawe rzeczy dzieją się naprawdę.
Kościół dla średnio zaawansowanych to rodzaj słownika, w którym hasła ułożone są alfabetycznie, od "antyfony" i "apokryfu" po "zakonnice" i "znak pokoju". Ale pomiędzy nimi znajdziemy też wiele takich, które muszą wywołać uśmiech, np. "Matka Boska Elektryczna", "watykańska ruletka" czy "zestaw Mały Ksiądz".
Niezwykłość tej książki polega na tym, że nadaje się do przeczytania jednym tchem jako fascynująca i pełna anegdot opowieść o współczesnym Kościele, a zarazem można z niej korzystać dla sprawdzenia konkretnej kwestii czy pojęcia. Do wielu haseł dołączone są informacje "dla bardziej zaawansowanych", czyli wybrana bibliografia i adresy stron internetowych, na których można znaleźć np. listę oficjalnych "kandydatów do aureoli" albo kancelarie, specjalizujące się w prawie kanonicznym.
Hołownia nie obawia się napisać, że "Bozia" to "pieszczotliwe określenie Absolutu", "duszpasterstwo" jest "państwem w państwie, ale nie do końca", a "list pasterski" to "rodzaj tortur, którymi władze kościelne wypróbowują pokorę i wytrzymałość wiernych". Jego wielka wiedza i erudycja zawsze bowiem idą w parze z taktem, dzięki któremu nigdy nie przekracza granicy, za jaką jest tylko czczy wygłup czy pusty śmiech. Nie waha się też wyrażać własnego zdania, gdy zachodzi taka potrzeba.
W haśle "Ojciec Dyrektor", porównuje ojca Rydzyka i Radio Maryja do... Jerzego Urbana i tygodnika "Nie". Pisze więc, że "ten obdarzony sporą charyzmą, ale ekstremistyczny w treści i przaśny w formie zakonnik winien po prostu wrócić tam, gdzie jego miejsce. Na margines".
Kościół dla średnio zaawansowanych to z pewnością lektura dla wszystkich światłych Polaków, wierzących i niewierzących. "Zawsze chcieliście to wiedzieć, ale obawialiście się zapytać"!