Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:02

Komunizm zbawieniem dla świata?

Komunizm zbawieniem dla świata?Źródło: Inne
d2x2ubk
d2x2ubk

Debiutancka powieść Wiaczesława Rybakowa po raz pierwszy została opublikowana w Rosji w 1993 roku. Do nas dotarła z jedenastoletnim opóźnieniem i może dlatego nie wzbudziła większych kontrowersji. A co mogłoby stać się ich przyczyną? O tym już za chwilę... Otóż akcja powieści osadzona jest alternatywnym świecie (a głównie w Rosji), w którym nie było żadnej wojny światowej, ani nie doszło do rewolucji październikowej. A dodatkowo ludzie, którzy w tym świecie żyją, są, jakby to ująć... dobrzy. Oczywiście zdarzają się osobniki nie dostosowane, które wchodzą na drogę przestępstwa. Ale wtedy ich tropem ruszają dzielni funkcjonariusze Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego. Jednym z nich jest podpułkownik książę Trubecki, Aleksander Lwowicz. Ale jest on nie tylko zaufanym oficerem, któremu sam car powierza śledztwo w sprawie zamordowania następcy tronu. Jest także praktykującym komunistą.

Albowiem w świecie tym komunizm jest... religią. Altruistyczną, opartą na miłości bliźniego, uczącą dobra i szacunku dla drugiego człowieka, wymagającą od swych wyznawców wysokich kwalifikacji moralnych. Czysta etyka, bez oprawy rytuałów, gdzie świętym autorytetem jest gatunek ludzki i każdy pojedynczy bliźni. Wszystkie działania wyznawców skierowane są na dobro tego bliźniego, a więc służenie mu wszelką pomocą. A oprócz tego na właściwe wykonywanie swojej pracy, obowiązków zawodowych i społecznych, aby przyczyniać się do wzrostu dobra wspólnego. Wpływy komunizmu w Rosji rosną, a przez to i szczęśliwość w całym Imperium. Także w Przywiślańskim Kraju, który, jak należy mniemać, nadal jest jego częścią. Zaprawdę tylko ludzie z gruntu dobrzy mogą stworzyć taki świat i taką religię. I tylko pośród takich ludzi mogą się znaleźć żona (Liza) i kochanka (Stasia) księcia Trubeckiego, które dla ukochanego mężczyzny gotowe są na wszystko. Nawet na zaakceptowanie siebie nawzajem... Mamy więc do czynienia z utopią
zupełną. Ukrytą jednakże pod etykietą science fiction.

Jako się wcześniej rzekło, bohater prowadzi śledztwo w sprawie zamachu na cesarzewicza. A dokładniej na grawilot, którym tenże leciał. Grawiloty to powszechnie używane tu pojazdy, poruszane dzięki rozmieszczonym w przestrzeni okołoziemskiej grawitatorom. Zaś Wielki Książę Aleksander Piotrowicz zajmował się ich konstruowaniem. Główny podejrzany to technik z bazy Turatam, gdzie realizowany jest rosyjsko-amerykański program podboju Marsa „Ares-97”. Podejrzany ten wyznaje jednak komunizm, więc nikomu nie mieści się w głowie, że byłby zdolny do popełnienia zbrodni. Po odnalezieniu przez śledczych jest w ciężkim szoku psychicznym, traci kontakt z rzeczywistością. W końcu z dziwnymi słowami na ustach: „Sztandar, sztandar wyżej... niech widzą, nasz czerwony...” zapada w śpiączkę i niebawem umiera. Trubecki podejrzewa powstanie jakiejś potwornej aberracji swojej wiary, wyznawanej przez działającą w podziemiu sektę. Postanawia odszukać odszczepieńców, studiując historię ruchu komunistycznego. Poszukiwania zawiodą
go do patriarchy komunistów, w którego zresztą zostaje wymierzony kolejny zamach. A potem nawet do Centralnego Archiwum Międzynarodówki Socjalistycznej w Sztokholmie. Krok po kroku tropi plagę bezmyślnej przemocy, której regularnie ulegają ludzie, począwszy od około 1870 roku.

Powieść napisana jest barwnym, plastycznym językiem. Kryminalno-sensacyjna akcja co chwila zaskakuje niespodziankami i prowadzi do finału, którego nie sposób przewidzieć. Dlatego też, niezależnie od tego, jak nam się podoba wizja komunistycznej religii czy moralność małżeńska bohatera, Grawilot czyta się z dużą przyjemnością. A nagrody branżowe (m.in. Brązowego Ślimaka i Interpresskonu w 1994 roku), którymi uhonorowano powieść w Rosji, wydają się jak najbardziej zasłużone.

d2x2ubk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2x2ubk

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj