Amerykański pisarz Jeffrey Eugenides w swojej ostatniej książce Middlesex zastanawia się nad tym, komu seks smakuje bardziej – kobiecie czy mężczyźnie. Książka, o której mowa, przyniosła autorowi wiele wyróżnień i nagród, a wśród nich, w roku 2002 tę najważniejszą – Nagrodę Pulitzera.
Dziś ukazuje się w Polsce w tłumaczeniu Witolda Kurylaka, nakładem wydawnictwa Sonia Draga pod patronatem medialnym Wirtualnej Polski.
Middlesex to zdumiewająca opowieść o genie, który przechodzi przez trzy generacje grecko-amerykańskiej rodziny i rozkwita w ciele nastoletniej dziewczyny.
Calliope Stephanides, uczennica szkoły dla dziewcząt w Grosse Point, odkrywa w sobie pociąg fizyczny do koleżanki z klasy, truskawkowej blondyny, namiętnej palaczki papierosów, przejawiającej wyraźne talenty aktorskie. Pasja, jaka rozwija się ukradkiem pomiędzy nimi – równolegle z brakiem rozwoju u Callie – prowadzi tą drugą do podejrzeń, że jest inna niż reszta dziewcząt. W rzeczywistości jednak nie jest w ogóle dziewczyną.
Wytłumaczeniem tego szokującego stanu spraw jest rzadka mutacja genetyczna oraz pewna tajemnica, która ciągnęła się za dziadkami Callie od upadającego imperium tureckiego, poprzez Detroit za czasów prohibicji, przetrwała dni świetności Samochodowego Miasta, bunty na tle rasowym w roku 1967 oraz drugą migrację rodziny, do obcego kraju zwanego przedmieściami.
Dzięki genowi Callie jest po części dziewczyną, po części chłopcem. I nawet chociaż epickie podróże genu się zakończyły, jej własna Odyseja dopiero się zaczęła.
Obejmująca osiem dekad – i jedno niezwykle trudne dojrzewanie – długo oczekiwana druga powieść Jeffreya Eugenidesa jest świetną, całkowicie wyjątkową baśnią o skrzyżowanych rodowodach, subtelnościach płci oraz głębokich, nieczystych ponagleniach pożądania.
„The Washington Post” w recenzji książki napisał, że ta przepełniona radością życia powieść może służyć jako hołd czasom Nabokova.
Do ekskluzywnych wydań książki dołączana jest srebrna łyżeczka. Czy to jedynie ekskluzywny dodatek, czy jednak ma ona jakieś głębsze znaczenie - przekonajcie się sami.