Życie człowieka to cudowna tkanina. Jak osnowa i wątek, przeplatają się w niej dni smutne i radosne. Jak barwy dodane przez romantyczną, artystyczną duszę, odnajdziemy tam jasne narodziny i ciemną śmierć, karminową miłość oraz słoneczną radość; zieleń wiosny i soczystość lata. Niezależnie od pory roku, czy też czasu, w którym człowiek żyje, uczucia pozostają jednak niezmienne. Rodzina tworzy kolejne początki, wplatając się w stary gobelin rodu. Czy to szlachcic na swych ziemiach, czy tylko parobek; służąca czy panna z dobrego domu. Każdy z nich jednak pragnie czegoś innego, nie zawsze zgadzającego się z duchem epoki, w której przyszło im żyć, ale zawsze skrywając tajemnice.
To właśnie ich, tajemnic, jest najwięcej w powieści Sandry Paretti. Układane małżeństwa, dzieci z nieprawego łoża, ożywieni, oraz ci, którzy nigdy nie umarli, choć wieść gminna mówi inaczej. A wszystko to toczy się w osiemnastowiecznej Europie i Ameryce Północnej. Jednak najpierw słowa autorki przenoszą nas do Hesji. To tutaj poznajemy Clausa i Roberta von Hayman. Braci, ale i kompletnie dla siebie obcych ludzi. jeden z nich, prawy następca na włościach, drugi, to dziecko prawdziwej miłości. Gdy umiera dotychczasowy pan, wszystko zaczyna się komplikować. Bardziej, niż mogli przypuszczać, niż nawet mogła sobie wyobrazić ich matka. Problemy w Europie, to pierwszy etap ich podróży, która w końcu zmusi ich do przeniesienia się do Ameryki Północnej. W poszukiwaniu teraźniejszości, innej i prostszej, a na pewno wolnej, a dla ich matki, przeszłości, największej miłości, która jak się okazuje, nigdy o niej nie zapomniała. Czy jednak będzie im dane się spotkać, po tylu latach? Czy możliwe jest rozpoczęcie nowego
życia, oraz zapomnienie o tym, co zdarzyło się w Europie? Może dla młodych tak, jednak czy starsze drzewa można przesadzać?
Wszystko to, całą fascynującą rodzinną sagę, uda się wam poznać, jeżeli tylko połapiecie się w europejskich nazwiskach i tytułach, gdy wczytacie się głęboko w historię rodu. Powieść Paretti to jedna z tych książek, która wymaga stuprocentowej uwagi. Ale na pewno warto ją poświęcić, nie tylko wtedy, gdy fascynują was powieści historyczne, także wtedy, gdy poszukujecie bohaterów skomplikowanych, których przytłaczają normy i prawa tego świata. Gdy ciekawią was podejmowane przez nich wybory i rozwiązania. Sprawy codzienności, urastające do zarządzania wielkimi posiadłościami, kłopotami z pieniędzmi, a wszystko rozgrywające się pod baldachimem nieuchronnie nadciągającej wojny. Wojny, która zawsze zmienia codzienność. Rozdziela rodziny i wprowadza zamęt i strach. Zmienia obraz rzeczywistości. Książka może nie zwala z nóg, jest w pewnym sensie przewidywalna i odrobinę dziwnie złożona. Przez pewien czas musiałam się do niej przekonać, ale zamykając ostatnie strony, wiedziałam, że jednak było warto. Warto
uświadomić sobie, że niezależnie od czasu, epoki, oraz środowiska geograficznego, zawsze istnieje miłość, uczciwość, zaufanie... rodzina. Wartości niezmienne.