Mueller zostaje "elementem pasożytniczym"
Tylko Jenny i garstka kolegów wiedziała, jaka jest prawda. Jak wyjaśnić pozostałym, że jest inaczej, niż myślą? Securitate doskonale zdawała sobie z tego sprawę: "Wiedziała również, że ta perfidia zniszczy mnie bardziej niż wszelkie szantaże. Przyzwyczaić można się nawet do gróźb śmierci. [...] Ale oszczerstwa kradną duszę. Pozostaje jedynie monstrualne osaczenie. Tą niemocą można się udusić".
Herta Mueller nie pamięta, jak długo betonowe schody były jej miejscem pracy, ale wydawało się, że nie miało to końca. Po jakimś czasie i tak została wyrzucona z fabryki. W tekście "Cristina i jej atrapa" - rozszerzonej wersji artykułu z "Die Zeit z 2009 roku, napisanego po tym, jak Mueller zapoznała się ze swoją teczką w aktach Securitate - wspomina szczegółowo ten okres:
"Ten sam tajniak, który sprawił, że straciłam pracę, nazywał mnie teraz podczas przesłuchań "elementem pasożytniczym". Przypominał mi, że za pasożytnictwo grozi więzienie albo praca przymusowa na budowie. Groził mi "kanałem" - Ceausescu zlecił wtedy wykopanie kanału mającego połączyć Morze Czarne z Bukaresztem. Absurdalne przedsięwzięcie, wielu żołnierzy i więźniów straciło tam życie. Kiedy ukończono kanał, okazało się, że nie nadaje się do żeglugi, był za płytki".