"Janko Muzykant" zagra po raz kolejny. Odnaleziono przedwojenną ścieżkę dźwiękową
Kultowa produkcja z 1930 r., "Janko Muzykant", po kilkudziesięciu latach doczeka się kolejnej premiery, tym razem w wersji dźwiękowej. We Włoszech odnaleziono oryginalne płyty z muzyką do filmu autorstwa Leona Schillera i Grzegorza Fitelberga.
"Janko Muzykant", którego premiera odbyła się 8 listopada 1930 r., był jednym z pierwszych wyprodukowanych w Polsce pełnometrażowych filmów dźwiękowych. Produkcja została nakręcona w Warszawie i okolicach, a następnie udźwiękowiona w berlińskim studio. Muzyka do filmu, skomponowana przez Leona Schillera i Grzegorza Fitelberga, została zapisana na płytach gramofonowych. Niestety po II Wojnie Światowej ścieżka dźwiękowa do filmu zaginęła, a także nie udało się zachować partytury.
"Janko Muzykant" powstał na przełomie kina niemego i dźwiękowego. Wszelkie dialogi i elementy fabuły wyświetlane były na planszach, więc obraz był pokazywany jako niemy. W 2016 rr. film zaprezentowano podczas 35. festiwalu kina niemego w Pordenone. Wkrótce napłynęły kolejne propozycje prezentacji na międzynarodowych festiwalach filmów niemych m.in. w San Francisco.
ZOBACZ TAKŻE: Janusz Chabior czyta "Jest krew..." Stephena Kinga
Kultowa produkcja otrzymała ogromny rozgłos we Włoszech. Dzięki działaniom poszukiwawczym Filmoteki Narodowej Instytutu Audiowizualnego udało się odnaleźć oryginalne zapisy ścieżki dźwiękowej w zbiorach prywatnego kolekcjonera. Sukces ten można uznać za jedno z największych odkryć dotyczących przedwojennego polskiego kina ostatnich lat.
Aktualnie w pracowaniach FINA trwają prace nad odtworzeniem obrazu "Janka Muzykanta" w wersji cyfrowej i przywróceniem mu utraconej ścieżki dźwiękowej. Repremiera filmu zapowiadana jest na kwiecień 2021 r., czyli na najbliższą edycję Święta Niemego Kina, organizowanego przez FINA w warszawskim Kinie Iluzjon.
- Przed nami jeden z najciekawszych projektów restauratorskich, z jakimi przyszło nam się zmierzyć. Posiadamy dwie niekompletne kopie filmu na taśmie filmowej, polską i czechosłowacką, a jedynym kompletnym materiałem jest właśnie sensacyjnie odnaleziona ścieżka dźwiękowa. Jej odczytanie, z tych niezwykle kruchych płyt, to duże wyzwanie dla specjalistów FINA! - mówi Anna Sienkiewicz-Rogowska, wicedyrektor FINA.