Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Jan, zrób coś!

Jan, zrób coś!Źródło: Inne
ds3nqa4
ds3nqa4

Przy całym moim uwielbieniu dla literatury rzadko mi się zdarza, abym, przypiąwszy się do książki, zatraciła całkowicie poczucie czasu. Tytułów, które do tego stopnia potrafią mną zawładnąć, trafia mi się w najlepszym razie kilka w roku. Jednym z poprzednich była Poczwarka Terakowskiej, toteż wyśledziwszy na półce z bibliotecznymi nowościami kolejną pozycję tej autorki, chwyciłam ją co prędzej w nadziei wstrząśnięcia swoimi rozleniwionymi emocjami – i nie zawiodłam się.

Podobnie jak Poczwarka, Ono jest przede wszystkim dojmująco prawdziwym i głębokim studium psychologicznym, ukazującym doznania i zachowania ludzi stojących w obliczu trudnej do zaakceptowania sytuacji życiowej. W tym przypadku jest to ciąża podwójnie niepożądana; podwójnie, bo nie dość, że przytrafiająca się lekkomyślnej, niedojrzałej do roli matki i niesamodzielnej finansowo dziewczynie, to jeszcze będąca wynikiem gwałtu.

Rozwiązanie nasuwa się samo, tym bardziej, że w środowisku bohaterki „pozbycie się problemu” nie uchodzi za czyn szczególnie naganny. A jednak – za sprawą paru przypadkowych słów usłyszanych w gabinecie ginekologa – Ewa niespodziewanie dla wszystkich, najbardziej chyba dla samej siebie, zaczyna postrzegać rozwijające się w niej nowe życie jako samodzielny organizm, obdarzony zdolnością odbierania bodźców. Ten pozornie niezrozumiały impuls staje się początkiem przewartościowania zachodzącego w jej dotychczas nieskomplikowanej świadomości. Dziewczyna zaczyna dostrzegać pewne mechanizmy rządzące funkcjonowaniem otaczającego ją świata, dokonywać przemyślanych wyborów i podejmować samodzielne decyzje. Czy to wystarczy, by „ono” mogło rozpocząć bezpieczną egzystencję?

Autorka wybrała rozwiązanie, pozostawiające czytelnika w poczuciu wątpliwości, czy aby przyjście na świat tu i teraz jest pożądanym dla nienarodzonego dziecka obrotem wydarzeń. Rzeczywistość otaczająca Ewę jest bowiem dość przerażająca. W zalewającej świat fali informacji o aktach zbrodni i przemocy ginie poczucie bezpieczeństwa, tym bardziej tak wątłe, jakie miewa człowiek nie znajdujący oparcia w wartościach ponadczasowych. A trudno takie oparcie zyskać, wiodąc rozpaczliwie beznadziejną egzystencję mieszkańca prowincjonalnego miasteczka; egzystencję, w której miejsce marzeń zajmują przydeptane kapcie i rozgotowany makaron z ersatz-sosem, a miejsce uczuć – sztuczne emocje promieniujące z ekranu telewizora...

ds3nqa4

Ciekawa technika prowadzonej głównie w czasie teraźniejszym narracji, w której przypadkowe frazy wypowiedziane przez jednego z bohaterów stają się początkiem ciągu skojarzeń lub retrospekcji, odsłaniających myśli i przeżycia określonej osoby, stanowi klucz do pogłębionej analizy psychologicznej głównych postaci dramatu, do zrozumienia ich teraźniejszych zachowań i przekonań. Ich ustami próbuje autorka zarazem przekazać garść gorzkich, bolesnych refleksji na temat zmian zachodzących w naszej świadomości i obyczajowości za sprawą mediów, nachalnie lansujących „nowoczesny” styl życia – ale też i wskutek duchowego rozleniwienia, bierności, pogrążenia w poczuciu bezradności i beznadziei, tak typowym dla spauperyzowanych społeczności przedmieść i małych miasteczek. Smutne to, lecz jakże wyraziste i prawdziwe!

Jedyny mały mankament, do którego jestem skłonna się przyczepić, to zupełnie niewiarygodny sposób, w jaki matka Ewy zwraca się do męża. Jan to jedno z imion gwałtownie domagających się zdrobnienia - poza sytuacjami oficjalnymi - i jako żywo, przenigdy nie słyszałam osoby, mówiącej do spokrewnionego czy zaprzyjaźnionego Jana per: „Jan, zrób coś!” Może miało to podkreślić narastającą z biegiem czasu obcość między małżonkami – ale ta wyczuwalna byłaby równie dobrze, gdyby w miejscu „Jana” znalazł się „Janek”, albo, co wcale często spotyka się w niektórych okolicach Polski, „ojciec” – tymczasem brzmi przede wszystkim sztucznie.

To drobne potknięcie można jednak bez trudu wybaczyć autorce w podziękowaniu za solidną dawkę emocji i materiału do przemyśleń. Warto czasem spojrzeć na świat oczami skrzywdzonej, nagle dojrzewającej dziewczyny, by uświadomić sobie pewne prawdy o samych sobie i otaczającej nas rzeczywistości...

ds3nqa4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
ds3nqa4