Twórczość prawdziwego człowieka renesansu, który z prostego, zgrzebnego języka polskiego stworzył precyzyjny instrument do wyrażania myśli i emocji, przypominają znakomici krakowscy aktorzy.
Anna Dymna, Jerzy Trela i Jan Korwin-Kochanowski czytają poezje Jana z Czarnolasu na nowej płycie wydawnictwa Musicon. To ponadgodzinna wyprawa w czasy renesansu, przejmująca i zabawna, jak wiersze "pierwszego polskiego poety, który miał tak silne poczucie własnej wartości".
Materiał nagrano w Zamku Królewskim w Niepołomicach. Na krążku znalazły się fraszki, pieśni, treny, "fragmenta" oraz część poematu Muza. Są wśród nich utwory tak znane, jak Na lipę, Na zdrowie, Do dziewki, Orszuli Kochanowskiej czy Śmierci się nie bać, cnoty naszladować, ale i mniej popularne.
Aktorzy znakomicie ożywili frywolny i złośliwy humor autora fraszek. Ze swadą opowiadają o nieszczęsnym doktorze Hiszpanie, który szedł spać "trzeźwo, a wstanie pijany", o starym, uzdrowionym wbrew woli młodej żony, i o sprytnej gospodyni, która znalazła nader przewrotny sposób, by pozbyć się niewczesnych awansów gościa.
Aktorzy znakomicie też recytują pieśni i treny. Przywołują przejmującą rozpacz, filozoficzne rozważania i zachwyt nad światem, które wspaniale opisywał Kochanowski.
Po płytę warto też sięgnąć dla doskonałej muzyki. Ireneusz Trybulec gra renesansowe utwory na zrekonstruowanych XVI-wiecznych lutniach: siedmio- i dziesięciochórowej. W tle kolejnych recytacji i pomiędzy nimi rozbrzmiewają utwory m.in. Wojciecha Długoraja, Cesarego Negri, Enriqueza de Valderrabano, Luysa de Narvaeza i anonimowe kompozycje z epoki.