Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 15:59

Jak to ugryźć?

Jak to ugryźć?Źródło: Inne
d2olowy
d2olowy

Tytuł brzmi dziwacznie – bo czyż Internet, jako zjawisko, może mieć swoją własną psychologię? Czy stanowi już byt o dających się badać, dynamicznych, wewnętrznych, immanentnie związanych z nim cech tożsamościowych? Pytając wprost – czy Internet żyje?

Tego z książki akurat się nie dowiemy. Autorka poddała się już na pierwszych stronach, nie jest w stanie jeszcze odpowiedzieć na tak postawione pytanie, raczej stara się przeprowadzić proces porównawczy pomiędzy dotychczasowymi ustaleniami psychologii, a ich zastosowaniem w tak dziwnym i tajemniczym dla wielu środowisku. Najważniejszym moim zdaniem pytaniem dotyczącym Internetu jest: na ile stanowi on odzwierciedlenie rzeczywistości, a na ile stanowi unikalną odrębność, która wymaga odmiennego zachowania, innych norm społecznych, języka czy wzorców kulturowych. Wallace po części odpowiada na to pytanie, ponieważ porównania zachowań ludzi „w realu” i tych samych siadających przed komputerem zaopatrzonym w modem lub podłączonym do sztywnego łącza skłaniają ją raczej do przychylenia się do stanowiska, iż wirtualna rzeczywistość jest czymś bardzo odmiennym i wiele wypadków i zjawisk jest niewytłumaczalnych na gruncie dotychczasowych ustaleń psychologii. Jedyną uniwersalną tezą jest to, że niezwykle ważne dla
ludzkich zachowań jest środowisko, w którym bytuje i do którego musi się przystosować. Powoduje to powstawanie nowej psychologii (niemal na wzór nowej ekonomii), wszak niemałe jest już grono osób, dla których Internet stanowi integralną część życia, a nie tylko okazjonalne źródło informacji czy rozrywki.

Ważne jest to, że próby ugryzienia Internetu od strony ludzkich zachowań są podejmowane, mimo tego, iż zmienia się on w tempie niewiarygodnym i książka ta, oryginalnie wydana w 1999 roku zawiera już wiele nieaktualnych elementów, głównie zresztą od strony technicznej. Ponadto, wbrew piewcom globalnej wioski, na Internecie ciąży piętno barier językowych (co zresztą autorka trafnie wychwyciła, choć jako anglojęzyczna, źle zinterpretowała) i funkcjonują już elektroniczne strefy polskie czy rosyjskie, rządzące się swoimi prawami – tak na przykład Polacy są niezmiernie rzadkimi graczami MUD i te analizy są dla nas mało przydatne. Zabrakło mi też analizy Internetu jako zjawiska prawdziwe masowego – wszak przyrost liczby internautów i napływ tzw. lamerów zmienia sieć w coś zupełnie innego niż była jeszcze dwa-trzy lata temu.

d2olowy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2olowy

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj