Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Jak myśleć o tym, co nie do pomyślenia – radzi sędzia Charles W.McCoy jr

Jak myśleć o tym, co nie do pomyślenia – radzi sędzia Charles W.McCoy jrŹródło: Inne
d4k2dal
d4k2dal

"Każdego dnia borykamy się z kłopotliwymi problemami i trudnymi decyzjami, przy których precyzyjne myślenie może być granicą oddzielającą porażkę od sukcesu."
Precyzyjne, konkretne myślenie jest ważne. A precyzyjne, jasne wyrażanie myśli?! W kontaktach z innymi jest jeszcze ważniejsze od precyzyjnego myślenia. Cóż z tego, że myśli moje są takie uporządkowane, głębokie i piękne, gdy inni nie są w stanie dostrzec ich urody, tonącej w bełkotliwej, szarej wodzie czegoś co można nazwać potokiem słów o czystości siódmej kategorii.

Trudno jednoznacznie ocenić tę książkę. I wcale nie jest to dla mnie przyjemne. Z jednej strony ciekawy temat, interesujące uwagi, wciągające, urozmaicone ćwiczenia, smaczne anegdoty. Z drugiej strony niezbyt przejrzysty układ graficzny, przegadany styl, zaskakujące wnioski. Najbardziej zmęczyło mnie gadulstwo autora. Słowa, słowa, słowa... Rozumiem, że w tym zawodzie (sędzia i adiunkt) umiejętność wielogodzinnego przemawiania na dowolnie zadany temat jest zaletą, a nie wadą. Jednak w książce, która ma charakter poradnika, zwięzłość jest cechą wielce pożądaną. Zwięzłość i jasny układ graficzny tekstu, wspomagający czytanie, zwracający uwagę na główne wątki. Wypunktowanie tego co istotne. Precyzyjne wyrażanie istoty myśli.

"Wszyscy posiadamy ogromne, często nie wykorzystywane, możliwości widzenia rzeczy takimi, jakie naprawdę są."

Powyższy cytat jest wyraźnym przykładem samozadowolenia autora w głoszeniu niby filozoficznych poglądów. Książka ta ma charakter poradnika, a autor często wygłasza tezy o charakterze filozoficznym, wyrażane z głębokim poczuciem nieomylności. Świat każdy widzi subiektywnie, no może oprócz autora i paru milionów wyjątkowo bystrych, pewnych siebie ludzi. Nie jesteśmy jako ludzie robotami z jednoznacznym oprogramowaniem, które zawsze na taki sam impuls ma przygotowany taki sam fragment kodu, który daje ten sam wynik.

d4k2dal

W postrzeganiu świata przez człowieka biorą udział emocje i cały bagaż doświadczeń. Inaczej patrzę na oglądanego pierwszy raz w życiu białego konia, inaczej gdy widzę go po raz setny. Kiedy więc widzę go takim jaki jest?! Myślę, że każdy doświadczył wpływu nastroju na odbiór rzeczywistości. W dobrym humorze nawet trudne sprawy nie wydają się takie przytłaczające. A np. prosty niedobór witamin, mikroelementów może powodować stany przygnębienia, depresji. Świat wydaje się szary, sprawy nie do rozwiązania. I zobaczmy wtedy rzeczy takimi jakie są. Odrzućmy emocje, przestańmy być ludźmi. Świat psychiki człowieka nie jest jakimś zbędnym bagażem, ewolucyjną pomyłką. Nasz rozwinięty układ nerwowy stanowi pewną całość. Na nasze zdolności intelektualne wpływają też emocje i podejrzewam, że skoro są to tak ma być.

Błędem jest też naiwne ocenianie postaci historycznych. Po czasie, znając skutki pewnych decyzji, łatwo jest opowiadać co byśmy zrobili w danej sytuacji. Jacy to bylibyśmy mądrzy i przewidujący. Większość polityków ma szczególny talent do bycia nieomylnym w odniesieniu do minionych sytuacji. Historia i analiza przeszłości powinna służyć do wyciągania wniosków na przyszłość, a nie do zwyczajnego wymądrzania się i podkreślania swoich niesprawdzonych zdolności. Można się śmiać ze starożytnych Greków, że byli tacy głupi i nie znali silnika spalinowego. Z tych, którzy podejmowali decyzje, nie znając wszystkich uwarunkowań. Ktoś potem przeanalizował sytuację, pozbierał informacje i analizy z różnych źródeł, i opowiada co on by zrobił mając pełny obraz ówczesnej rzeczywistości. Nawet nie próbując znaleźć się w cudzej skórze, mając do dyspozycji ówczesną, a nie aktualną wiedzę.

I jeszcze uwaga dotycząca pełnej kontroli procesu myślenia. Ma ona sens, ale nie w każdej dziedzinie. Nie odnosi się do działań twórczych. W muzyce, sztuce, literaturze dużą rolę odrywają procesy spontaniczne, natchnienie, nastrój. Osobowości twórcze to na ogół osobowości neurotyczne. Gdyby były uporządkowane, dobrze ułożone przestałyby tworzyć. W matematyce większość znaczących, przełomowych osiągnięć była udziałem ludzi młodych, pełnych fantazji, bez nadmiaru wiedzy, a nie zapracowanych, systematycznych i skrupulatnych.

Tam, gdzie potrzebne jest wyjście poza rutynę i kreatywność, ćwiczenie umysłu może się przydać, ale pod warunkiem zachowania swobody myślenia, stawiania pytań, nienarzucania sobie ograniczeń. Wszystko zależy od dziedziny i celów, które sobie stawiamy. Inaczej działamy jako twórcy, a inaczej jako osoby odpowiedzialne na danym stanowisku, które powinny działać według pewnych schematów i w których działaniach nie ma miejsca na ułańską fantazję.

Słuszne idee, dużo ciekawej treści - a wszystko tonie w sosie gadulstwa i pewnego samopodziwu autora, który osiągnął szczyty. Wjeżdżając na nie kolejką linową, bo któż by był takim naiwnym pseudoturystą, żeby męczyć się i wchodzić na nie na własnych nogach.

d4k2dal
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4k2dal