Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:01

Ja i mój brat. Mój brat i ona

Ja i mój brat. Mój brat i onaŹródło: Inne
d1kxsx4
d1kxsx4

Guy Burton należy do tego typu pisarzy, którzy od dziecka wiedzieli, co pragną robić w życiu. W wieku dwunastu lat został laureatem W. H. Smith Young Writers Award, zaś zaledwie w sześć lat później entuzjastycznie przyjęto jego pierwszą powieść, pod tytułem Bunkier. Dzięki jej atmosferze, autentyczności i świeżości szybko powstał film. Kolejną powieścią Burtona jest właśnie Sophie. Książka powstała jeszcze podczas studiów autora, a wydana została w 1994 roku.

Sophie to tętniąca obrazami, pełna domysłów i psychologicznych dywagacji mroczna miniatura o rodzeństwie, które miało tylko siebie. Opowieść bez początku i bez zakończenia. Historia, która gdy się kończy, tak naprawdę dopiero się zaczyna. Nowela, która stapia się ze swoją fascynującą atmosferą, tylko po to, by ukazać dewiację. By przestrzec przed zbytnią tajemniczością oraz zaborczą miłością. Dla nas wszystko zaczyna się w małym domku. Gdzieś na wzgórzach, daleko od wścibskich oczu. W miejscu, gdzie można bez końca rozpamiętywać przeszłość. A dokładniej kilka lat z dzieciństwa. Tych, które wyryły się w głowie i na zawsze pozostawiły odciśnięte ślady na dziecięcej psychice. Bycie dzieckiem, to brak wyboru. Tak przynajmniej sądzą Matthew i Sophie Howard. Dwójka dzieci, które żyją tak, jak sobie wymarzyły. Układają sobie koleje życia tak, jak tego pragną. Tylko czy oboje? A może to starsze z nich, ta tajemnicza, dziwaczna dziewczynka, kieruje całym światem rodziny, na którą składa się matka będąca w
ciąży, ojciec, którego nigdy nie ma, brat oraz koszmary? Przede wszystkim zaś są kryjówki i ten ogród.

„Chciałaś wszystko utrzymać w niezmienionym stanie. Dziwne, bo przecież pod innymi względami byłaś taka inteligentna. I zawsze opanowana. Wszystko się działo tak, jak chciałaś. I zawsze jakby samo z siebie.”

Nie ma się co dziwić, że młodszy brat zakochał się w dominującej siostrze. Uznał ją za bóstwo, jedyną przyjaciółkę i namiastkę matki, która odpędzała koszmary. Ale nie uwzględnił jednego, poza swoją rodzącą się inteligencją, tego że ona dorośnie, a potem będzie pragnęła odejść we własne życie. Ale nie pozostawi mu wyboru. „Kochałem cię, Sophie. Chciałem być taki jak ty... (...) A ty mi nie pozwoliłaś.” Jak miała ci pozwolić? Byłeś inny. Ale kochała ciebie, nadal kocha, nawet teraz kiedy na nią spoglądasz, tylko czy to nadal jest ona. Ta sama, która wyciskała ci pomarańczowy sok, gdy miałeś koszmary, ta sama, która chroniła cię i kochała bezgranicznie. Sophie, która zastępowała matkę, tę osobę, która była jak mgła, istniała, ale jej nie było. Nawet wtedy, gdy urodził się twój brat. Czy to wtedy narodziło się dziwne współzawodnictwo? Zastąpiło miłość? A może to była tylko próba. Twoja próba, Sophie? A może moja? Które z nas wypowiada te słowa? Matthew? Sophie?

d1kxsx4

„Wydawało mi się, że znam człowieka, który mnie tu więzi, byłam jednak w absolutnym błędzie. Muszę go poznać od nowa.” Sophie staje się słuchaczką, rozumie wszystko, a przynajmniej stara się zgłębić tajemnicę. Tylko dlatego, że go kocha. Teraz, gdy już są dorośli, gdy tak wiele się zmieniło, widzą obydwoje świat inaczej. Ale nie mogą tego zmienić. Już jest za późno. Wszystko się stało, ale zostały wspomnienia i tajemnice, których nie potrafią wyjaśnić. Guy Burton, właśnie pracuje nad swoją kolejna powieścią. A my czekamy na przetłumaczenie tej ostatniej, wydanej w 1999 roku, pod tytułem The Dandelion Clock. Czy będzie tak samo mroczna, tajemnicza, wstrząsająca? Na pewno. Tylko skąd to się bierze w tak młodym człowieku?

d1kxsx4
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1kxsx4

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj