Tylko nieliczne dzieła literatury tureckiej są tłumaczone na językjęzyk polski, ale za to zazwyczaj możemy liczyć na poznanie rzeczywiście interesujących pozycji, które zdobyły już uznanie poza granicami ojczystego kraju. Tak jest również w przypadku „Ha!”, gdyż właśnie ta książka Birgül Oğuz zdobyła w 2014 r. Nagrodę Literacką Unii Europejskiej. Ten niewielki zbiór opowiadań okazuje się wprawdzie dość wymagającą lekturą, ale jednocześnie naprawdę pozwala docenić talent tej młodej tureckiej pisarki.
W „Ha!” niewątpliwie kluczową rolę odgrywają nie opisywane zdarzenia, lecz uczucia bohaterów. Proza Birgül Oğuz jest nasycona emocjami, autorka w swych opowiadaniach kreśli krótkie, impresyjne sceny, w których cały realny świat tak naprawdę schodzi na drugi plan. W otwierającym zbiór „Kwasie solnym” jesteśmy świadkami zamętu, jaki towarzyszy przygotowaniom do pogrzebu. Nie chodzi tutaj jednak jedynie o rozgardiasz, który powstaje w domu licznie odwiedzanym przez krewnych i inne osoby pragnące złożyć kondolencje. Nasza uwaga koncentruje się bowiem przede wszystkim na trudnych do opanowania emocjach targających córką tuż po śmierci ojca. Nieznośny ból po stracie bliskiej osoby sprawia, że bohaterka jest obecna wśród żałobników jedynie ciałem, a nie duchem. Pogrąża się ona we wspomnieniach wspólnie spędzonych z ojcem chwil i próbuje znaleźć w sobie siły do dalszego życia – już bez jego, tak ważnej dla niej obecności.
Dla odmiany w „Z” z jednej strony obserwujemy, jak bohaterka spędza czas w towarzystwie swego ukochanego oraz stawia czoła niechcianym zalotom ze strony szefa, z drugiej zaś możemy uświadomić sobie, że nie potrafi ona uwolnić się od myśli o zdarzeniach z przeszłości, w których brał udział jej ojciec. Dla polskiego czytelnika niestety nie wszystkie odniesienia historyczne są w pełni możliwe do zrozumienia, ale na szczęście autorce raczej też chodziło bardziej o uniwersalne przesłanie, niż oddanie przebiegu starć w Turcji na przełomie lat siedemdziesiatych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku między siłami radykalnej lewicy i neofaszystami.
Temat żałoby powraca w „Duchu wody”, gdzie jesteśmy świadkami kontrastu między atmosferą towarzyszącą załatwianiu niezbędnych urzędowych formalności a stanem ducha bohaterki, która wciąż nie potrafi się pogodzić ze śmiercią ojca. Interesująco wypada też tutaj porównanie odmiennych postaw wdowy i jej córki – okazuje się, że wprawdzie obie mocno cierpią, ale to ta druga potrzebuje znacznie więcej czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji życiowej.
Trzeba przyznać, że Birgül Oğuz w niezwykle sugestywny i przekonujacy sposób potrafiła ukazać, jak trudno jest zmierzyć się ze stratą bliskiej osoby i znaleźć wtedy motywację do dalszego życia. Lektura „Ha!” wymaga jednak sporego skupienia, gdyż w opowiadaniach tych zamiast wyrazistej fabuły znajdziemy wiele fragmentów kojarzących się raczej z prozą poetycką niż realistyczną opowieścią. Z pewnością warto jednak zwrócić uwagę na twórczość tej młodej tureckiej pisarki, dlatego też pozostaje mieć nadzieję, że jej kolejne dzieła również ukażą się po polsku.