Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:05

I zadźwięczał na klawiszach marsz żałobny

I zadźwięczał na klawiszach marsz żałobnyŹródło: Inne
d1qzsin
d1qzsin

Chyba każdy zastanawia się nad tym, gdzie trafi po śmierci. Są tacy, którzy twierdzą: „Nikogo nie zabiłem, nie mam czego się obawiać”. Inni drżą na myśl o chociażby najmniejszym przewinieniu, jakiego się dopuścili, w obawie, że zasłużą na miano chwastów w ostatecznym rozrachunku. Jean Echenoz próbuje po ludzku wytłumaczyć nam i przybliżyć wizję nieba, piekła i pośmiertnego rozliczenia. Przy fortepianie sadza muzyka Maksa Delmarca, lecz nie o dźwiękach i artyzmie będzie owa pieśń, którą „odśpiewa” główny bohater. Gra bowiem, jak okazuje się wkrótce, nie toczy się o brawa publiki, mistrzostwo wykonania utworów Chopina czy Schumanna, ale o stawkę najważniejszą – piekło lub niebo. Życie Maksa, samotnego wirtuoza fortepianu, który coraz częściej zagląda do kieliszka, by zagłuszyć tremę, zakończy się nagle. Jednak o dziwo, bohater budzi się w nieznanym miejscu, by mieć szansę zastanowić się nad swoim dotychczasowym życiem. Podczas rozrachunku zdaje się nie zauważać swoich „grzeszków” lub co gorsza
pomniejszać ich wagę.

Picie uzasadnia wykonywanym zawodem, brak rodziny pasją do muzyki i ślęczeniem nad dopieszczaniem kolejnych utworów, a lekkie zarozumialstwo spycha na karby pozycji w świecie artystycznym. Co zrobilibyście Państwo na miejscu szefa Centrum (czyżby czyśćca?), do którego po śmierci zawitał Delmarc? Lopez wysyła „rekonwalescenta” do tzw. sektora miejskiego, czyli do jego rodzinnego miasta Paryża, zaznaczając, że nie może on ujawnić się bliskim i musi znaleźć sobie inną profesję niż tę, którą parał się dotychczas. Musicie przyznać, że motyw czyśćca i ewentualnej poprawy umarlaka z zsyłką na „ziemskie śmieci” jest już dość oklepany (np. w filmach). Właściwie nie zaskakuje on niczym czytelnika, chociaż nie da się zaprzeczyć, że wywołuje wyraźne refleksje eschatologiczno-egzystencjalne. Czy niebo naprawdę istnieje? A może jest jedynie firmą, w której króluje nie tyle Bóg, co Pan Lopez, a duszom służą opiekunowie (wcale nie aniołowie) w typie Béliarda?
Być może piekłem jest ziemia i wszystko to, co spotyka nas podczas życia? Odpowiedzi na te pytania, po przeczytaniu książki, nasuwają się natychmiastowo. Zresztą autor wprowadza tutaj dość wyraźne rozgraniczenie między rajskim, sielankowym niebem kojarzącym się z relaksem, wypoczynkiem i czymś na kształt piekła – zadymionego miasta, w którym trzeba walczyć o siebie i przetrwanie. Ogromnie pocieszający w utworze Echenoza jest fakt, że z piekła bądź nieba można zawsze trafić gdzie indziej, a nawet stamtąd uciec, jeśli komuś owo miejsce, w które trafił, nie podoba się. Zatem śmierć w tej książce jest potraktowana jako kolejna szansa, a nie wyrok. Trzeba przyznać, że to bardzo optymistyczne ukazanie tematu eschatologicznego. Przy fortepianie czas nie tyle biegnie linearnie, co zatacza kolejne kręgi, służy poprawianiu niedociągnięć.

Interesujące i warte zauważenia są również części, na jakie autor podzielił swój utwór. Właściwie każda z nich jest całkowicie inna, a jedynym elementem spajającym jest postać Maksa Delmarka. Dzięki temu powieść ta bardziej kojarzy się ze sceną teatralną i kolejnymi aktami bądź też z ekranizacją filmową, niż z gatunkiem prozaicznym. Muszę przyznać, że mimo iż Echenoz sięga tutaj po dość znany temat, to jednak mile zaskakuje czytelnika kompozycją kolejnych obrazków i ich refleksyjnością. Dla znawców dodam jeszcze, że autora Przy fortepianie śmiało można nazwać przedstawicielem nowej powieści francuskiej (nouveau roman), wszak zgrabnie i niebanalnie wprowadza w swój utwór autotematyzm sensu stricto.

d1qzsin
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1qzsin

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj