Druga część komiksu o Marzi Hałasy dużych miast według scenariusza Marzeny Sowy , z rysunkami Sylvain Savoia już w księgarniach.
Opowieści z PRL-u okraszone dużą dawką absurdu i gorzkiego poczucia humoru większość z nas zna albo z autopsji, albo dzięki kultowym już polskim komediom. Z sentymentem, częściej z niedowierzaniem i grozą wspominamy te czasy.
Drugi tom wspomnień Marzeny Sowy , młodej scenarzystki komiksowej, która zadebiutowała na rynku frankofońskim jest opisem wspomnień o Polsce lat 80. widzianej oczami kilkuletniej dziewczynki. Zbudowany z niepowiązanych ze sobą fabularnie krótkich historii komiks bez natrętnych komentarzy ukazuje minione realia.
Poszczególne epizody komiksu pokazują codzienność Polski z tamtych czasów - strajki, pacyfikacje zakładów pracy, bieda i niepokój o przyszłość. Wśród codziennych zdarzeń szczególnie uwypuklona została niezwykła atmosfera końca lat 80., atmosfera nadziei na zmiany rozbudzonej po niemal dekadzie politycznego marazmu. Pierwszy tom komiksu – Dzieci i ryby głosu nie mają spotkał się z olbrzymim zainteresowaniem i uznaniem zarówno czytelników, jak i krytyków.
* Marzi. Hałasy dużych miast jest komiksem zarówno dla dorosłych, jak i dla starszych dzieci.* Komiks powstał z myślą o czytelnikach nieznających realiów PRL i mimo dużych barier społeczno-kulturowych został bardzo ciepło przyjęty również poza granicami Polski. Dowodem jest tegoroczna nominacja do nagrody na Międzynarodowym Festiwalu w Angoulême we Francji.
- Pomysł Marzi zrodził się w mojej głowie w 2003 roku przed świętami. Marzena opowiadała mi wtedy, że na kilka dni przed świętami Polacy kupują żywe karpie i trzymają je w wannie aż do chwili, w której postanowią je zabić. Wizja wszystkich tych mieszkań i łazienek z wannami, w których pływają karpie, spędzając w nich swe ostatnie chwile, sprawiła, że zapragnąłem to narysować. Nie znałem Polski. Poprosiłem, by Marzena zadała sobie trochę trudu i wróciła wspomnieniami do dzieciństwa w kraju, który tak niedawno opuściła. Zgodziła się i zagłębiła z niebywałą łatwością i precyzją we wszystkim, co ukształtowało ją w tamtym szczególnym okresie. Oczami małej dziewczynki zobaczyłem życie codzienne kraju, jaki znałem jedynie z francuskiej prasy. Dostarczyło mi to wielu wzruszeń, którymi zapragnąłem się podzielić. Marzena nie rozumiała, dlaczego jej wspomnienia miałyby wzbudzać zainteresowanie. Marzi zabrała mnie w podróż w głąb osoby, która dzieli ze mną życie, dzięki niej lepiej ją poznałem, mogliśmy podzielić się
tymi chwilami wzruszeń i zdumienia z czytelnikami w każdym wieku. Mam nadzieję, że tak samo będzie z wami, że zagłębienie się w polskie dzieciństwo obudzi uśpione w was dziecko. Gdyż niezależnie od okoliczności gospodarczych, politycznych czy społecznych dzieciństwo, okres życia, którego brak tak dotkliwie odczuwamy dorastając, cechuje pewna uniwersalność – mówi Sylvain Savoia o Marzi.