Günter Grass - artysta i polityk
Grass urodził się 16 października 1927 w Wolnym Mieście Gdańsku. Jego matka była Kaszubką, a ojciec Niemcem. Dzieciństwo spędził na terenie Gdańska; mieszkał przy ulicy Lelewela we Wrzeszczu. Pisarz, laureat Nobla, uchodził za wzór artysty zaangażowanego. który "za pomocą pełnych czarnego humoru opowieści naszkicował zapomnianą twarz historii".
Z Kościołem nie było mu po drodze
Zmarły w poniedziałek Günter Grass , laureat Nobla, który "za pomocą pełnych czarnego humoru opowieści naszkicował zapomnianą twarz historii", uchodził za wzór artysty zaangażowanego.
Dla pochodzącego z Gdańska, zasłużonego dla polsko-niemieckiego pojednania laureata literackiej Nagrody Nobla z 1999 roku, literatura była zawsze raczej politycznym orężem niż sztuką dla sztuki.
Grass urodził się 16 października 1927 roku w Gdańsku, mającym wówczas status wolnego miasta. Na wychowanie chłopca duży wpływ miała matka - Kaszubka i katoliczka, a młody Günter służył do mszy jako ministrant. Dopiero w 1974 roku wystąpił z Kościoła katolickiego, protestując przeciwko stanowisku biskupów w sprawie aborcji.
Wierzył w nazizm
Do 2005 roku Grass podawał, że od 1944 r. był pomocnikiem w artylerii przeciwlotniczej, a potem służył w Wehrmachcie. Dopiero w opublikowanej w 2006 roku autobiograficznej książce "Przy obieraniu cebuli" napisał, że pod koniec II wojny światowej służył w dywizji pancernej Waffen-SS "Frudensberg".
Grass przyznawał po latach, że nie tylko nie był w czasie wojny opozycjonistą, lecz wierzył w nazizm. Informacje o zbrodniach hitlerowskich traktował - podobnie jak większość swoich kolegów - jako aliancką propagandę. Do niemieckiego wojska zgłosił się jako 15-latek, chciał służyć na łodzi podwodnej, nie prowadzono jednak rekrutacji do takich jednostek. Po roku oczekiwania dostał powołanie do 10. dywizji pancernej Waffen-SS "Frundsberg" w Dreźnie. Skierowano go na front wschodni.
Wybrał karierę artysty
Grass przyznawał, że w czasie wojny nie odczuwał winy, a gdy skończyła się wojna, nie czuł się wyzwolony, lecz pokonany. Pisarz powiedział, że dopiero zeznania Baldura von Schiracha, wodza młodzieży NSDAP, podczas procesu zbrodniarzy hitlerowskich w Norymberdze w 1946 r. spowodowały, że uwierzył w zbrodnie hitlerowskie. "Niemcy tak nie postępują - myślałem wcześniej i traktowałem to wszystko jako propagandę, byłem wtedy głupi" - powiedział.
Po wojnie, po zwolnieniu z obozu jenieckiego, Grass pracował m.in. jako robotnik rolny i w kopalni potasu. Dopiero w 1946 r. spotkał w Kolonii rodziców, przymusowo wysiedlonych z Gdańska przez polskie władze. Wbrew ich woli wybrał karierę artysty - podjął studia na Akademii Sztuk Pięknych w Duesseldorfie. Pisał wiersze i sztuki teatralne, wykonywał grafiki i rzeźby, został członkiem zespołu pisarzy i poetów - Grupy 47.
Jako pisarz Grass debiutował tomikiem wierszy "Zalety przepiórek" (1956). Światowy rozgłos przyniosła mu powieść "Blaszany bębenek" (1959) - pierwsza część "Gdańskiej trylogii", na którą składają się ponadto "Kot i mysz" (1961) i "Psie lata" (1963).
Angażował się w politykę
Historia bohatera "Blaszanego bębenka" Oskara Matzeratha - chłopca z niemiecko-kaszubskiej rodziny z Gdańska, który na znak protestu przeciwko nazistom przestaje rosnąć, pozostając karłem - weszła do kanonu światowej literatury jako przykład obrachunku z hitlerowską przeszłością Niemiec. Na polskie wydanie książki trzeba było czekać aż do roku 1979. W tym samym czasie na ekrany kin weszła wersja filmowa "Blaszanego bębenka" w reżyserii Volkera Schloendorffa.
Na początku lat 60. Grass zaangażował się w politykę. Zaczynał od pisania przemówień dla Willy'ego Brandta - socjaldemokratycznego burmistrza Berlina Zachodniego. W 1965 r. założył wraz z grupą intelektualistów stowarzyszenie, które wspierało SPD w kampanii wyborczej do Bundestagu. Grass przemierzał RFN broniąc Brandta i jego polityki porozumienia z Polską przed atakami ze strony niemieckiej prawicy. W grudniu 1970 r. Grass towarzyszył Brandtowi - już jako kanclerzowi RFN - w podróży do Polski. Był świadkiem uklęknięcia Brandta przed pomnikiem Bohaterów Getta w Warszawie.
Bezkompromisowy
Wywołując protesty ziomkostw pisarz podkreślał w licznych wywiadach prasowych i telewizyjnych, że wywołując w 1939 r. wojnę Niemcy utraciły prawo do terenów, które w 1945 r. przejęła Polska. Równocześnie Grass wyśmiewał komunistyczną propagandę, nazywającą Pomorze lub Śląsk "ziemiami odzyskanymi". "To były ziemie niemieckie" - powtarzał.
Od protestów robotników na polskim wybrzeżu w grudniu 1970 roku Grass śledził sytuację w Gdańsku, sympatyzując z polską opozycją.* W "Solidarności" pisarz dostrzegł realizację idei masowego spontanicznego ruchu rewolucyjnego.* Jednak jego kontakty z polską opozycją nie były pozbawione napięć, a spór dotyczy między innymi polityki USA oraz wpływu papieża Jana Pawła II i Kościoła katolickiego na demokratyczną opozycję w Polsce.
Obawiał się siły Niemiec
Od protestów robotników na polskim wybrzeżu w grudniu 1970 roku Grass śledził sytuację w Gdańsku, sympatyzując z polską opozycją. W "Solidarności" pisarz dostrzegł realizację idei masowego spontanicznego ruchu rewolucyjnego. Jednak jego kontakty z polską opozycją nie były pozbawione napięć, a spór dotyczy między innymi polityki USA oraz wpływu papieża Jana Pawła II i Kościoła katolickiego na demokratyczną opozycję w Polsce.
Trudnym wyzwaniem dla pisarza był przełom lat 1989/90. Wbrew powszechnej euforii na wschodzie i zachodzie Niemiec Grass opowiedział się przeciwko zjednoczeniu kraju poprzez wchłonięcie NRD przez RFN. Pisarz obawiał się zbyt wielkiej siły zjednoczonych Niemiec oraz likwidacji federacyjnej struktury kraju ale też ostrzegał przed niebezpieczeństwem nacjonalizmu w zjednoczonych Niemczech. Obawy te były "niesłuszne" - przyznał w kilka lat później.
Na początku lat 90. powstała m. in. powieść "Wróżby Kumaka" , w której Grass ostrzegał przez roszczeniami niemieckich wypędzonych wobec Polski. W roku 1999 ukazał się "Mój wiek" - zbiór 100 krótkich opowiadań dotyczących wydarzeń XX w. Jesienią tegoż roku Grass otrzymał literacką Nagrodę Nobla za to, że "za pomocą pełnych czarnego humoru opowieści naszkicował zapomnianą twarz historii" - jak napisano w uzasadnieniu decyzji Szwedzkiej Akademii.
Nie chciał dłużej milczeć
W 2002 roku Grass po raz kolejny zaskoczył opinię publiczną, sięgając po temat tragedii niemieckich wypędzonych, będący do tej pory domeną Związku Wypędzonych i neonazistów.W "Pełzając rakiem" pisarz przypomniał los tysięcy pasażerów statku "Wilhelm Gustloff", zatopionego na krótko przed końcem II wojny światowej przez radziecki okręt podwodny. "Lewica zaniedbała ten temat, pozostawiając go prawicy i neonazistom" - tłumaczył pisarz Grass.
Powieść "Przy obieraniu cebuli" (2006), w której przyznał się służby pod koniec wojny w formacji Waffen-SS, wywołała burzę. Nie tyle sam wojenny epizod, ile ukrywanie tego wstydliwego faktu przed opinią publiczną przez ponad 60 lat zaszkodziło poważnie prestiżowi autora, a w komentarzach pojawił się zarzut hipokryzji. "Milczałem ze wstydu" - tłumaczył się Grass. Większość z komentujących to wyznanie pisarzy i polityków uznała, że decyzja o ujawnieniu prawdy była mocno spóźniona, lecz nie deprecjonuje dotychczasowej twórczości i politycznej działalności 78-letniego wtedy noblisty.
Antysemita?
Były prezydent Lech Wałęsa i poseł Jacek Kurski chcieli, żeby Grass zrzekł się honorowego obywatelstwa Gdańska. Jednak w sondażu przeprowadzonym na zlecenie władz miasta 52 proc. mieszkańców Gdańska uznało, że Günter Grass nie musi się zrzekać honorowego obywatelstwa.
Grass zrobił wiele, by ugruntować sławę niewygodnego artysty. W 2012 roku w tomiku wierszy "Eintagsfliegen" ("Jętki") określał w jednym z wierszy mianem bohatera izraelskiego technika nuklearnego Mordechaja Vanunu, który ujawnił za granicą tajemnicę izraelskiego programu atomowego i został za to skazany w Izraelu na 18 lat więzienia. W ten sposób pisarz kontynuował krytykę władz Izraela, rozpoczętą gdy w innym wierszu napiętnował politykę tego kraju wobec Iranu jako "zagrożenie dla pokoju światowego". Fala oskarżeń o antysemityzm, czy wręcz nazistowskie sympatie, a także uznanie go przez władze izraelskie za osobę niepożądaną, nie zrobiły na Grassie większego wrażenia.
Życiem stworzył wielką historię
Ostatnia książka Grassa to "Skrzynka", napisana w 2009, w której zastanawia się, czy potrafił być dobrym ojcem. Książka napisana jest w formie dialogu jego licznych dzieci z różnych związków, które snują rodzinną sagę. W tle - jak zwykle u tego autora - dzieje się wielka historia.
(źródło: PAP)