Kiedy Partridge uciekł z chroniącej Czystych Kopuły, by odnaleźć matkę, nie spodziewał się zapewne, że jego czyn będzie miał tak daleko idące konsekwencje. Że pozna świat, który do tej pory był przed nim zamknięty, świat „wrogów” – i że wśród tych wrogów, mutantów, znajdzie przyjaciół, on, syn przywódcy Czystych. Jego spojrzenie na tę obcą dla niego rzeczywistość zmienia się, on sam również. Wiodący dawniej spokojne, dostatnie życie, nagle musi walczyć o przetrwanie, zmagać się z zagrożeniami, których nie znał w swoim uporządkowanym świecie. Nie dosyć na tym: ojciec za wszelką cenę chce odzyskać syna, a dla mieszkańców Nowej Ziemi może to oznaczać tylko jedno: śmierć. Partridge musi podjąć decyzję, która nie przyjdzie mu łatwo, tym bardziej, że powoli poznaje prawdę o Wybuchu i zaczyna odkrywać największe tajemnice ojca...
W drugim tomie cyklu Świat po Wybuchu Baggott daje swoim czytelnikom interesującą, sprawnie napisaną historię. Akcja toczy się wartko, wydarzenia fabularne są dobrze umotywowane, przygody – wciągające i stosunkowo nieszablonowe. Ciekawy jest rysunek bohaterów; autorce udało się stworzyć postaci, których postępowanie, wybory, rozterki, wątpliwości mają solidne psychologiczne podstawy. Nie są to kreacje zupełnie nietuzinkowe, ale też i nie są to protagoniści papierowi, modelowi w złym tego słowa znaczeniu. Autorka pokazuje ich dorastanie, dojrzewanie do niełatwych decyzji, od których zależy los nie tylko ich samych, ale także ich przyjaciół, a może nawet i świata.
Kolejna odsłona Świata po Wybuchu nie przynosi odpowiedzi na pytania o granice odpowiedzialności, sens działań podejmowanych pozornie w imię dobra, skutki rozwoju nauki i techniki, oddania władzy w ręce jednego człowieka, który przyznał sobie prawo „ulepszania” świata, poprawiania ludzi przez ich „kodowanie”. Nic nie jest proste, na żadne pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, także na pytanie o dobro i zło, miłość i nienawiść. Rzeczywistość oglądana oczami różnych bohaterów – to bardzo ciekawy zabieg – okazuje się jeszcze bardziej skomplikowana niż mogłoby się to wydawać na początku. Intrygująca fabuła obfituje w zaskakujące niekiedy wydarzenia i nie zawsze rozwija się tak, jak oczekuje tego przyzwyczajony do utrzymanych w podobnym tonie opowieści czytelnik, co można uznać za dużą zaletę tej książki. Nie oznacza to oczywiście, iż autorka nie trzyma się norm gatunkowych charakterystycznych dla powieści „postapokaliptycznych”– ale że nie wykorzystuje klisz fabularnych w takim stopniu, w jakim można by się
spodziewać po tego typu lekturze, zwłaszcza że i ten tom Świata po Wybuchu, podobnie jak poprzedni, nie należy do „chudych”: liczy sobie ponad 550 stron!
Świetna lektura, wciągająca, pełna przygód, a przy tym, jak sądzę, aktualna w swej wymowie. Kiedy się patrzy na ciągle wybuchające nowe wojny, na testowaną – z dala od własnego kraju oczywiście – nową broń; na obietnice, że kiedyś mieszkańcy krajów, w których toczy się wojna, będą żyli w pokoju i dostatku, jakie my mamy teraz, bo zapewnią im to nasze wojska – to książka Baggott przestaje mieć wymiar już tylko powieści przygodowej o świecie po apokalipsie. Staje się gorzką przypowieścią o tym, co kiedyś sobie już zrobiliśmy – żeby przypomnieć tylko dwie ostatnie wojny światowe i bomby w Hiroszimie i Nagasaki – i co jeszcze możemy sobie, my, ludzie, nawzajem zrobić, znakomicie to uzasadniając „wyższym dobrem”.