Głowacki o mistyfikacjach i demonach Kosińskiego
* Jerzy Kosiński był wielkim mistyfikatorem, ale demony, które się czaiły za jego plecami, były najzupełniej prawdziwe - mówił Janusz Głowacki na wtorkowej promocji swej najnowszej* powieści Good night Dżerzi .
Najnowsza powieść Janusza Głowackiego ma elementy biograficzne - narrator nosi imię Janusz i pisze w Ameryce scenariusz filmu o Jerzym Kosińskim . Wiadomo, że Janusz Głowacki już wiele lat temu przymierzał się do napisania sztuki teatralnej o Jerzym Kosińskim . Zrezygnował z tego pomysłu m.in. dlatego, że podobna sztuka została w międzyczasie wystawiona w Ameryce, było to „More Lies About Jerzy” Daveya Holmesana.
- Pisałem tę powieść sześć lat. Miałem z nią pewnego rodzaju kłopot, może dlatego, że pod pretekstem pisania o Kosińskim, piszę o sobie, przedstawiam spojrzenie na świat, w którym wartości dawno już przeszły fazę cynizmu. Bohaterami książki są: przede wszystkim Nowy Jork, potem - ja sam, następnie - Masza, a Jerzy Kosiński występuje jako pretekst tej opowieści - powiedział Janusz Głowacki podczas wtorkowego spotkania z czytelnikami.
Już w quasi-autobiografii Z głowy (2004) Głowacki wiele pisał o swojej znajomości z Kosińskim. Spotkali się na początku lat 80., gdy Janusz Głowacki przecierał dopiero szlaki w nowojorskim świecie literackim. Jerzy Kosiński był już wtedy uznanym pisarzem, prezesem amerykańskiego PEN Clubu, cenionym zwłaszcza jako autor opublikowanego w 1965 roku Malowanego ptaka - powieści o dramatycznym losie żydowskiego dziecka błąkającego się podczas okupacji po polskich wsiach, dręczonego przez prymitywnych wieśniaków.
- Jerzy Kosiński do tej pory pozostał tym polskim, czy raczej polsko-żydowskim pisarzem, który zrobił tak oszałamiającą karierę. Miał kilka milionów sprzedanych książek. * Jerzy Kosiński był na samym szczycie.* Wokół niego mnożyły się znaki ostrzegawcze, bo wiadomo, że ludzka natura z trudem znosi czyjeś powodzenie - mówił Janusz Głowacki .
Jego zdaniem, punktem zwrotnym w życiu Jerzego Kosińskiego był artykuł w „Village Voyce”, którego autor kwestionował autentyczność pisarstwa Jerzego Kosińskiego , i wyciągnął fakt, że w okresie, gdy ukazał się Malowany ptak pisarz nie znał jeszcze angielskiego na tyle, żeby napisać książkę.
- Przez siedem następnych lat pisał Pustelnika z 69 ulicy, książkę, która miała potwierdzić jego talent, ale gdy się ukazała, zebrała fatalne recenzje. To go bardzo mocno trafiło - mówił Janusz Głowacki .
3 maja 1991 roku Jerzy Kosiński popełnił samobójstwo w wannie zażywając barbiturany i nakładając na głowę plastikowy worek.
- Jerzy Kosiński był wielkim mistyfikatorem. Znakomicie wyczuł czas, gdy image zaczął się stawać ważniejszy od rzeczywistości. W tym sensie był prawdziwym bohaterem XX wieku - mówił Głowacki, opisując Jerzego Kosińskiego , jako człowieka, który uznał, że koszmar, który naprawdę przeżył podczas okupacji, jest niewystarczający dla zbudowania sobie pozycji literackiej w Nowym Jorku.
- Był mistyfikatorem, ale demony, które czaiły się za jego plecami były prawdziwe. Przeszedł piekło. Inne niż opisał w Malowanym ptaku , ale zupełnie wystarczające - dodał Janusz Głowacki .
*Powieść Good night Dżerzi ukazała się nakładem wydawnictwa Świat Książki. *