Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Gość w dom, reportaż w świat...

Gość w dom, reportaż w świat...Źródło: Inne
d1pom6i
d1pom6i

Wydawnictwu WAB należą się wyrazy prawdziwego uznania za doskonałą serię „Terra incognita”, wskrzeszającą cokolwiek już zepchnięte na margines literatury tradycje reportażu podróżniczego. Miłośnicy gatunku, pochłaniający ongiś co roku kilkanaście pozycji ukazujących się w PIW-owskiej serii „Naokoło świata”, przez ładnych parę lat skazani byli na mozolne wyławianie interesujących okazów z powodzi ofert najróżniejszych wydawnictw, spomiędzy których wyróżnił się jedynie Czytelnik, obdarzając czytelników kompletem dzieł Ryszarda Kapuścińskiego. Niepodobieństwem wydawało się sądzić, by na tym kończył się reportaż literacki – i istotnie, okazało się, że i w kraju, i za granicą znajdzie się niejednego człowieka, uprawiającego ten gatunek nie tylko z zapałem, ale i z prawdziwą iskrą talentu. Modelowym przykładem tego zjawiska jest właśnie Księgarz z Kabulu. Norweska dziennikarka, przebywająca w Afganistanie jako korespondentka wojenna, zafascynowana losami poznanego tam księgarza-wydawcy, który wbrew szykanom
kolejnych rządów kontynuował swoją pasję szerzenia wiedzy i piękna przy pomocy słowa drukowanego, postanowiła przyjrzeć się z bliska życiu tak niezwykłego człowieka.* Za zgodą swego bohatera zamieszkała wraz z nim i jego rodziną, towarzysząc im w codziennych zajęciach i świętowanych uroczystościach, wysłuchując zwierzeń, żalów i opowiadanych szeptem historyjek.* Powstała z tego opowieść tak bardzo literacka, że gdyby nie przedmowa zaświadczająca o dokumentalnych korzeniach jej powstania, bylibyśmy skłonni potraktować ją jako w pełni fabularną sagę rodzinną.

Seierstad wykazała się niezwykłą umiejętnością obserwowania, słuchania i wnioskowania, dzięki której była zdolna stworzyć galerię niesamowicie plastycznych i przejmujących portretów psychologicznych i wpasować ją w tło rzetelnie utkane z mnóstwa szczegółów historycznych i obyczajowych. Zdołała przy tym zachować niemal stuprocentową reporterską neutralność (choć, jak przyznaje w przedmowie, niejeden raz gotowała się z wściekłości...), nie ujawniając swoich sympatii i antypatii do poszczególnych członków rodziny Sułtana Chana, i prawie nie komentując szokujących nieraz zachowań portretowanych osób. A szok wynikający ze zderzenia otwartości i bezpośredniości człowieka Zachodu z hermetyczną mentalnością islamskiego społeczeństwa jest naprawdę ogromny... Wydawać by się mogło, że wykształcony ogromnym jak na tamte realia nakładem sił i środków, ceniący wiedzę i korzystający z nowoczesnych mediów człowiek powinien okazać się równie postępowym w życiu osobistym i w relacjach z innymi ludźmi – lecz w zaciszu
domowym Sułtan ukazuje zupełnie inną twarz. Bez zmrużenia oka odbiera synów ze szkoły, by uczynić ich niewolnikami rodzinnego przedsiębiorstwa, wyrzuca z domu „nieposłusznego” młodszego brata zakazując pozostałym bliskim wszelkich z nim kontaktów, decyduje o zamążpójściu sióstr, nie okazuje cienia współczucia bliskim przyłapanego na drobnej kradzieży pracownika (którego liczna rodzina żyje w nędzy, utrzymywana tylko przez owego nieszczęśnika, pobierającego od Sułtana dzienne wynagrodzenie w wysokości ceny... dziewięciu pocztówek). Gdybyż to jeszcze była kwestia ortodoksyjnej religijności – ale nie, Sułtan gardzi zacietrzewieniem talibów, nie ma nic przeciwko europejskim ubiorom i zachwyca się sztuką spoza kręgu islamu; on tylko jest wierny odwiecznej tradycji, w której głowa rodziny jest panem i władcą żon, potomstwa i rodzeństwa, w której dzieci i kobiety traktuje się jak przedmioty służące wygodzie i ozdobie swego właściciela... a czasem gorzej, bo uszkodzoną koszulę czy buty daje się do załatania, a
członka rodziny nie spełniającego oczekiwań „po prostu” przegania z domu, albo, jak w przypadku przyłapanej na cudzołóstwie nieszczęsnej bratowej Szarify, dyskretnie „wyprowadza” się na drugi świat... Paradoksalnie, bardziej cywilizowany okazuje się w tym względzie szwagier Sułtana: prosty wieśniak docenia wykształcenie świeżo poślubionej małżonki, więc Szakila, choć w domu ma dość obowiązków z liczną gromadą pasierbów, może pracować jako nauczycielka.

Od podobnych sprzeczności i szokujących faktów aż roi się w opowieściach rozmówców reporterki. Jakże łatwo byłoby zawołać: oto dowody na wyższość naszej, zachodniej kultury i obyczajowości! Oto cywilizacja prymitywna, nieludzka, zasługująca na zapomnienie!... Lecz wizytówką dobrego reportera jest umiejętność zachowania dystansu do opisywanych faktów, więc Seierstad nie potępia i nie usprawiedliwia, nie żąda od czytelnika odrzucenia ani akceptacji przedstawionych zachowań, dostarczając jedynie możliwie najbardziej wyczerpującej, barwnej i wielowymiarowej informacji o tym wycinku obcego nam świata, w którym przyszło jej przez jakiś czas żyć. Dzięki tego rodzaju książkom poznajemy zjawiska, które czasem trudno pojąć, ale o których warto wiedzieć, jeśli nie zamierzamy – czy to w sensie fizycznym, czy w przenośni – całego życia spędzić, nie wytykając nosa poza własne cztery ściany...

d1pom6i
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pom6i

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj