Niewiele powstało książek poświęconych wydarzeniom na Ochocie podczas Powstania Warszawskiego, a gros relacji, wspomnień pozostawało dotychczas jedynie w pamięci uczestników ówczesnych ponurych wydarzeń. W moim posiadaniu była dotychczas jedynie Ochota 1944 oraz Ochota 1939-1945 Józefa Wroniszewskiego, podczas gdy pod monografiami o Starówce czy Mokotowie ugina się zapewne niejedna półka. Powstanie na Ochocie trwało zaledwie 11 dni, działaniom wojskowym towarzyszyły jednak wydarzenia o wiele bardziej dramatyczne i przerażające – gehenna ludności cywilnej. Ochota znalazła się pod władaniem hord najgorszego autoramentu, zdegenerowanych żołdaków z RONA - była to zgraja renegatów wcielonych do armii i oddanych pod komendę brigadefuhrera SS Kamińskiego. Jedną ze stacji tej swoistej drogi krzyżowej, jaką odbyła ludność Ochoty, stał się otoczony złą sławą, budzący grozę Zieleniak, na którym ronowcy dopuścili się okrutnych zbrodni. To tutaj spędzono ograbioną, pozbawioną całego dobytku ludność cywilną, tutaj
właśnie rozpętało się piekło, gdy z początku ludzie w lejącym się z nieba żarze, bez jedzenia i picia marzyli o chłodzie nocy, by po zapadnięciu zmroku z przerażeniem wsłuchiwać się w krzyki gwałconych w pobliskiej szkole kobiet.
Wspomnienia tamtych kilku dni głęboko utkwiły w pamięci nieszczęsnych świadków – z każdym rokiem było ich niestety coraz mniej i niezwłocznie należało owe relacje uwiecznić na papierze. Pod koniec lat siedemdziesiątych Janusz Sujecki zaczął zbierać wspomnienia w formie formularzy, zaś w 1984 roku Obywatelski Komitet Ochrony Miejsc Pamięci i Męczeństwa wystosował apel: „Kto wie coś o okupacyjnym Zieleniaku”, który spotkał się z powszechnym odzewem. Lidia Ujazdowska sięgnęła do własnych zbiorów i tak powstała Zagłada Ochoty - zestawienie czterdziestu sześciu niepublikowanych dotąd relacji naocznych świadków zbrodni Niemców i podległych im ronowców na Ochocie.
Wspomnienia te są do siebie bardzo podobne i praktycznie w większości relacji można zaobserwować identyczny schemat: wypędzenie z miejsca zamieszkania, droga na Zieleniak, katorga na placu i opuszczenie Ochoty. Opowieści świadków są wstrząsające, ukazują bestialstwo i zezwierzęcenie żołnierzy RONA – wiecznie pijanego motłochu nie cofającego się nawet przed brutalnymi gwałtami na kilkunastoletnich dziewczynkach. Powtarzalność owych relacji może nużyć, każda z nich stanowi jednak ważne świadectwo okrutnego dramatu, o którym nie da się (i nie wolno nam) zapomnieć. Zbiór ten jest bardzo cennym źródłem wiedzy o eksterminacji ludności Ochoty i cieszy mnie, że ujrzał światło dzienne – myślę, że po jego lekturze dla wielu czytelników gmach przy Grójeckiej 8 nie będzie już jedynie budynkiem zwyczajnej szkoły.