Gala wręczenia Literackiej Nagrody NIKE jest uroczystością bardzo wytworną. Świadczy o tym sam skład jury, w którym zasiadają m.in.: prof. Maria Janion (przewodnicząca jury, nieobecna na tegorocznej uroczystości), ks. Wacław Oszajca, Kazimierz Kutz, Tadeusz Sobolewski, Lidia Burska.
Tym większą sensacją podczas tegorocznej gali był jej finał i występ gwiazdy wieczoru. Był nią raper Wujek Samo Zło, któremu akompaniował na gramofonach DJ Maku.
Niespeszony nobliwą publicznością (na sali byli był m.in. marszałek Sejmu Józef Oleksy, minister kultury Waldemar Dąbrowski, Krystyna Zachwatowicz i Andrzej Wajda, pisarze, naukowcy) Wujek Samo Zło w bejsbolówce, bluzie i szerokich spodniach wyrapował improwizowany komentarz do werdyktu:
"Faworyt mój to był _Gnój_, ale przeczytałem ten _Tartak_, i druga opinia mi się utarła".
Raper w paru słowach streszczał nominowane książki. Wujek Samo Zło zastanawiał się także, dlaczego młodzież nie czyta książek ("może są za drogie, a może za małymi literami tam piszą") i apelował do swoich fanów:
"Czytajcie książki, bo padniecie na amen na pysk".
A jurorom, siedzącym obok na scenie przypominał: "Nowe pokolenie literackie nadchodzi, może będą ratować tę powieść? Najlepsze powieści pisze życie, to nie jest moje odkrycie".
"Zróbcie hałas dla jurorów" - krzyczał uśmiechnięty raper na koniec występu. Początkowo zdezorientowana, później rozbawiona publiczność nie szczędziła oklasków. Zarówno dla jury, jak i Wujka Samo Zło.