Trwa ładowanie...
recenzja
08-12-2014 18:39

Fins de siecle

Fins de siecleŹródło: "__wlasne
dm230m2
dm230m2

Album „Fins de siècle” to jedynie po części premierowa pozycja w naszym kraju. Wydana przez Egmont, w ramach serii „Kanon Komiksu”, pozycja składa się z komiksów zatytułowanych: „Falangi Czarnego Porządku” oraz „Polowanie”. Warto podkreślić, że zostały one rozdzielone kilkustronicowym wywiadem z Enkim Bilalem i Pierre’em Christinem – autorami obu pozycji.

Albumy znane są w Polsce od kilku lat. Pierwotnie ukazały się oddzielnie; pierwszy w 2002 roku, a drugi rok później. Teraz mamy okazję obcować ze zbiorczym wydaniem, chociaż każdy z nich zawiera zupełnie odrębną historię i właściwie nic, poza tym samym zestawem autorskim, ich ze sobą nie łączy. „Właściwie nic” – chociaż należy zwrócić uwagę, że obie opowieści należą do gatunku political fiction.

„Falangi Czarnego Porządku” to przygnębiająca historia, w której pierwsze skrzypce grają weterani – obu stron – hiszpańskiej wojny domowej. Wszystko zaczyna się w małym miasteczku Nieves w Aragonii. Z początkiem stycznia niewielka faszystowska bojówka dokonuje eksterminacji mieszkańców, wyrzynając wszystkich w pień, a samo miasteczko zostaje spalone do gołej ziemi. Wiadomość ta dociera do przebywającego w Londynie Jeffersona Pritcharda, aktualnie dziennikarza „The Daily Telegraph”, który czterdzieści lat temu był członkiem Brygad Międzynarodowych i walczył w Hiszpanii z siłami generała Franco.

Pritchard mobilizuje dawnych towarzyszy broni, którzy żyją w rozproszeniu w całej Europie. Czternastoosobowy oddział spotyka się ponownie. Nie są już młodzi, odważni, silni, jednak chcą – przed śmiercią – przypomnieć sobie o dawnych ideałach, za które kiedyś oddaliby życie. Tak rozpoczyna się nieprawdopodobna krucjata stetryczałych starców, która wiedzie m.in. przez Hiszpanię, Włochy, Niemcy, a swój krwawy finał będzie miała we Francji.

dm230m2

„Falangi…” to komiks, w którym wiele się dzieje, akcja przenosi się z miejsca na miejsce. Są pościgi, strzelaniny, zasadzki i rozmowy przy ognisku. Czytelnik ma okazję przeczytać wiele interesujących, rozrachunkowych rozmów. Miejscami scenariusz jest jednostronny, bo to przedstawiciele komunistycznych Brygad przedstawieni są jako wojownicy Dobra, walczący w słusznej sprawie.

Za przeciwwagę możemy uznać drugi album „Fins de siècle”, który jest symboliczną opowieścią o schyłkowym okresie Związku Radzieckiego. W przeciwieństwie do „Falang…”, w których akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku miesięcy i wielu krajach, w „Polowaniu” wszystkie wydarzenia rozgrywają się podczas tytułowego polowania. Miejscem akcji jest pewien pensjonat w Bieszczadach, do którego zjechali się dygnitarze z Bloku Wschodniego.

Samo polowanie jest jedynie pretekstem, chociaż panowie faktycznie chodzą po lasach i strzelają do zwierzyny. Głównym celem spotkania jest polityczne zabójstwo, które ma na celu ustalenie nowego układu sił w krajach komunistycznej Europy. Akcja przerywana jest licznymi reminiscencjami z życia bohaterów, a sama opowieść posiada wiele symbolicznych i metaforycznych odwołań.

Siłą obu komiksów jest warstwa graficzna oraz zarys postaci stworzonych przez Christina. Scenarzysta zadbał o to, aby wszyscy bohaterzy mieli okazję się rozwinąć, pokazać swój charakter i wnieść coś do opowiadanych historii. Natomiast Bilal jest już klasykiem europejskiego komiksu. Osobiście nie przepadam za jego autorskimi projektami, jednakże w recenzowanym albumie musiał odrysować świat scenarzysty, a nie swój co moim zdaniem działa na korzyść. Rysunek jest realistyczny i precyzyjny (co szczególnie uwidacznia się w „Falangach…). W „Polowaniu” bohaterów narysowano już z mniejszą dbałością i nadano im bardziej pomnikowe pozy.

dm230m2

„Fins de siècle" jest albumem, który czyta się powoli i w skupieniu, należy dołożyć starań (szczególnie podczas lektury pierwszego komiksu), aby nie zgubić głównego wątku w gąszczu dygresji i dykteryjek. Temat również jest wymagający. To książka dla wszystkich tych, którzy w komiksach szukają czegoś więcej niż rozrywkowych historii z udziałem bohaterskich „trykotów”. Jak wspomniałem w pierwszy akapicie, Egmont wydał go w ramach serii „Kanon Komiksu” i faktycznie zasłużenie znajduje się w tej linii wydawniczej.

dm230m2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dm230m2

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj