Trwa ładowanie...
recenzja
14-06-2013 17:27

Femme fatale z Kaczmarskim na ustach

Femme fatale z Kaczmarskim na ustachŹródło: Inne
d3riurw
d3riurw

W ręce czytelników trafia kolejny tom Miętowej serii opowiadającej o codziennym życiu nastolatków z warszawskich blokowisk. Szkoła, niespełniona miłość, konflikty z rodzicami – problemy małe i duże – to sztandarowe tematy powieści Ewy Nowak. Tym razem na pierwszy plan wysuwa się Edyta, czyli pochodząca z małej miejscowości femme fatale, działająca niezwykle skutecznie, aczkolwiek nieumyślnie. Za spowodowanie kolejnego miłosnego zawodu surowy ojciec skazuje ją na zesłanie. Do oddalonej o dwie godziny jazdy pociągiem Warszawy Edyta trafia pełna niepokoju o przyszłość. Mieszkanie dobrze już nam znanej rodziny Gwidoszów kolonią karną zdecydowanie nie jest i to tutaj dziewczyna pierwszy raz w życiu zakosztuje przyjaznej atmosfery ciepłego domowego ogniska. Natomiast prawdziwą gehennę przeżyje w szkole, gdzie już od pierwszego dnia zostanie poddana okrutnemu klasowemu mobbingowi.

Określenie „wieśniaczka” na stałe zastępuje jej imię, a w plecaku co rusz znajduje spleśniałe kanapki. Nikt nie chce z nią siedzieć, nikt nie zaprasza jej na imprezy. Edyta ucieka przed smutną rzeczywistością w świat fantazji, co znacznie ułatwia jej lektura książki poczytnej pisarki Wandy Rybackiej. Co uważniejsi czytelnicy zauważą, iż Ewa Nowak trochę się bawi z nami w kotka i myszkę. Tworząc swoje alter ego w postaci pani Wandy jednocześnie prowadzi z nami ciekawą grę pełną przyjaznych literackich psikusów. Włącza do niej zarówno czytelników jak i bohaterów. Edyta podejmuje śledztwo, zdeterminowana, by sprawdzić, czy bohater powieści Rybackiej, Michał, „chłopak idealny”, istnieje naprawdę. A my powoli zaczynamy podejrzewać, iż czytana przez nas powieść jest oparta na faktach i korci nas trochę, by naocznie przekonać się, co ci wszyscy chłopcy w Edycie widzą.

Michał Jakiśtam nie odbiega poziomem od poprzednich części serii. Stali czytelnicy otrzymują dokładnie to, czego się spodziewali. Ci, którzy z Miętową serią spotykają się po raz pierwszy, nie muszą się martwić, że nie przeczytali wcześniejszych książek, bo mimo wielu wspólnych elementów i przewijających się przez kolejne tomy tych samych bohaterów, każda z powieści może stanowić odrębną całość, a historia przez nią przedstawiana ma swoje zakończenie na ostatniej stronie tomu.

Świat nastolatków wykreowany przez Ewę Nowak jest specyficzny. Młodzież pisze listy zamiast maili, a w wolnej chwili zaczytuje się w ambitnych książkach. Nie uświadczymy tu galerii handlowych, jest za to czas na zwiedzenie Muzeum Powstania Warszawskiego i wizytę w operze. Nie ma mowy również o współczesnych celebrytach – idolem pozostaje nieśmiertelny Kaczmarski, a zamiast śledzenia najnowszych plotek ze świata show businessu na portalu internetowym, czyta się artykuły z Cogito. Walka z mainstreamem, czy przestarzała forma nie nadążająca za dynamicznymi zmianami w świecie? Każda z odpowiedzi byłaby tu po części prawidłowa. Najważniejszy pozostaje natomiast fakt, iż dzięki powyższym zabiegom bohaterowie powieści mówią „naszym” głosem, poruszając się w dobrze znanych nam realiach. Atmosfera bardzo odbiega od klimatu amerykańskich odpowiedników, które cieszą się na polskim rynku od lat niesłabnącą popularnością. Postaci są dużo głębsze, a przeżywane przez nie problemy w pełni odpowiadają naszej rzeczywistości.
Dużo tu silnych emocji i wielowątkowych przeżyć wewnętrznych. Nie ma problemów błahych, każdy jest ważny i warty przemyślenia. Ten charakterystyczny styl towarzyszący każdej powieści Ewy Nowak ma zarówno wiernych fanów, jak i grupę przeciwników, którym trudno jest się przebić przez grubą warstwę moralizatorsko-dydaktyczną. Bez względu na ocenę, pewnym jest fakt, iż obok tych powieści nie da się przejść obojętnie.

d3riurw
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3riurw