Zamówiłam tę książkę z myślą o przeznaczeniu na prezent dla któregoś z rodzinnych nastolatków, przeczytawszy w notce wydawcy, iż traktuje ona o „mniej lub bardziej poważnych sprawach, które dotyczą młodych ludzi we wszystkich krajach Europy”. Okazało się to poniekąd prawdą, pod warunkiem, że przez „młodych ludzi” rozumiemy osoby, które jeszcze nie przekroczyły progu gimnazjum. Bohaterami europejskich opowiastek są bowiem głównie uczniowie młodszych klas szkoły podstawowej – a nawet przy dzisiejszej akceleracji problemy 7- czy 9-latka niewiele mają wspólnego z problemami gimnazjalisty czy licealisty; tym bardziej różni się w tych grupach wiekowych percepcja świata i zakres dotychczas nabytej wiedzy o tym świecie.
Pomijając to zastrzeżenie, implikujące konieczność zwrócenia uwagi na wiek „młodego człowieka”, którego ewentualnie zechcemy obdarować porcją wiedzy o Europie, zawarte w książce opowiadanka w większości w sposób trafny i dość dowcipny opisują pewne zjawiska charakterystyczne dla współczesnej obyczajowości poszczególnych krajów oraz stosunek ich mieszkańców do obiegowych stereotypów rozpowszechnionych wśród bliższych i dalszych sąsiadów. Trochę zbyt zdawkowe i jednowymiarowe wydały mi się teksty dotyczące Litwy, Łotwy i Estonii (przedstawiona w tym ostatnim sytuacja jest co prawda nader komiczna, ale nie chce mi się wierzyć, by merkantylny stosunek do życia miał być cechą szczególną obywateli tego właśnie państwa; wszak zmieniwszy parę drobnych szczegółów, akcję opowiadania można by umieścić w niemal każdym unijnym kraju...) oraz Węgier (tu należy się autorowi plus za pamięć o dzieciach niepełnosprawnych – ale też osobę narratora można było wykorzystać dla przedstawienia sytuacji ucznia na wózku w
realiach tego kraju, a nie tylko dla dokonania pobieżnego „przelotu” po jego historii). Zdecydowanie trafionym pomysłem było zamieszczenie na końcu każdego rozdziały notki, zawierającej kilka ciekawych informacji o danym państwie, w tym o liczbie mieszkających w nim dzieci oraz o jego ... kształcie (ciekawe, czy młody czytelnik nie będzie miał kłopotu z odszukaniem na mapie „głowy kozła z rozwichrzoną brodą” albo „ogryzka jabłka z ogonkiem”?).
Może autor jeszcze pomyśli o stworzeniu analogicznej pozycji adresowanej do nieco starszych młodych ludzi, powiedzmy, od 14-15 roku życia wzwyż? Podejrzewam, że nie powielając zawartych w tej książce treści i dostarczając informacji nieco obszerniejszych (np. jaka jest struktura szkolnictwa ponadpodstawowego w poszczególnych krajach, jaka część młodzieży się uczy, a jaka pracuje, jak rozwiązywane są problemy imigrantów itd.) mogłaby być równie ciekawa, stanowiąc cenne uzupełnienie gimnazjalnych podręczników i wiedzy nabywanej wyrywkowo z telewizji.