Olga Tokarczuk to fenomen literacki. Zdolna i utalentowana artystka jest uwielbiana przez publiczność i wie, jak do niej dotrzeć, o czym świadczą na przykład czytelnicy przyznający swoją Nagrodę Nike. Pisarka chętnie eksperymentuje z formą swoich utworów. Pod tym względem Dom dzienny, dom nocny jest książką wyjątkową. To sylwa, szkatułka, skarbnica wielu fragmentów: opowieści, snów, przepisów. Sięgamy do niej, jak Misia z Prawieku i innych czasów do szuflady pełnej skarbów. To osobny, żyjący własnym życiem świat. Mikroświat, mikrokosmos Dolnego Śląska jest miejscem, w którym znajduje się dom głównej bohaterki. Ta kobieta zbiera sny innych z Internetu, śpi latem w ogrodzie, przyjaźni się z wiedźmą-perukarką. Sama jest jak dom, bo ma w sobie wewnętrzne, pogmatwane korytarze. Fascynują ją hybrydy: ludzie-zwierzęta, ludzie-rośliny, istoty obojniacze, inne, nieprzeciętne jak ona sama. Można podejrzewać, że nie tylko perukarka Marta jest wiedźmą, ale jest nią też bezimienna bohaterka, szukająca sensu w
układzie gwiazd i planet. Bo przecież je trujące grzyby, z których sporządza całkiem normalne dania...
Ale w wykreowanym przez Tokarczuk świecie nic nie jest pewne i znane. Są tam za to ptaki żyjące w ludzkich wnętrzach, głosy szepczące do ucha słowa miłości, ukryte w ziemi skarby. To ziemia niezwykła, miejsce przyciągające, ale także śmiercionośne. Bohaterka książki stara się oswoić tę śmierć przez prowokowanie jej, stawanie do nierównej walki.
Dom dzienny, dom nocny stanowi nie tylko opowieść o miejscach, śmierci i metamorfozach. Pojawia się tu także cykl historii o trudnym poszukiwaniu własnej tożsamości, radzeniu sobie z fantomowością istnienia, tak jak w przypadku „człowieka z drugiej ręki”, spychanego wciąż na dalszy plan przez życie. Sylwa Tokarczuk zamienia się tym samym w traktat o różnych formach bytu i radzenia sobie z tym bytem. O balansowaniu między życiem i śmiercią. O czymś, co autorka misternie utkała z przeróżnych historii, czego streścić się nie da. Trzeba tę książkę po prostu przeczytać i zanurzyć się w świcie ludzkiego szaleństwa, namiętności i... samotności. A także wejść na drogę między pełnią a pustką bycia, tak ja bohaterowie Tokarczuk. Świat już wtedy nie będzie taki sam.