Elton John o Michaelu Jacksonie: "Był naprawdę chory psychicznie". Nie szczędzi mu słów krytyki
Elton John wydał autobiografię. Rozliczając się ze swojego barwnego życia, wspomina też wielu przyjaciół ze świata showbiznesu. Na temat Michaela Jacksona nie miał pochlebnego zdania.
72-letnia gwiazda muzyki pop dokonuje podsumowania swojej kariery. Zaledwie kilka miesięcy temu mogliśmy oglądać w kinach jego filmową biografię "Rocketman". Teraz do brytyjskich księgarni trafiły wspomnienia autora "I’m still standing". Pisze w nich również o swojej przyjaźni z księżną Dianą.
Na kartach książki "Me" Elton John dokonał podsumowania kontrowersyjnego wizerunku Michaela Jacksona. Choć wprost nie ocenił jego działań, zasugerował, że oskarżenia o pedofilię nie są bezpodstawne.
Zobacz: Russell Crowe regularnie był ofiarą dowcipów Michaela Jacksona
Brytyjczyk wspomina, że zapraszał "Króla Popu" na swoje legendarne przyjęcia. Jego zdaniem Michael Jackson "nie potrafił poradzić sobie z dorosłym towarzystwem". Podczas jednej z imprez znalazł gwiazdora w pomieszczeniu dla służby, gdzie grał w grę video z 11-letnim synem gospodyni. Elton John podkreśla, że kobieta była obecna w trakcie tego niecodziennego spotkania.
Niemniej metamorfoza, jaką przeszedł autor albumu "Thriller", była szokująca dla jego kolegi z branży. Elton John zauważa, że poznał Michaela Jacksona, gdy ten był "najbardziej uroczym dzieckiem, jakie można sobie wyobrazić". Z biegiem lat stał się zależny od otaczających go osób, które często żerowały na jego popularności i majątku.
- Bóg jeden wie, co działo się w jego głowie, Bóg jeden wie, jakimi lekami na receptę był napompowany, ale za każdym razem, gdy widywałem go w późniejszych latach, odchodziłem, myśląc, że ten biedny facet zupełnie stracił rozum - napisał Elton John w autobiografii.
Choć brytyjski muzyk starał się być delikatny w swoich osądach, napisał wprost to, co wielu podejrzewało. - Był naprawdę chory psychicznie - skomentował stan Michaela Jacksona w ostatnich latach jego życia. Amerykanin zmarł w 2009 r.