Trwa ładowanie...
recenzja
26 kwietnia 2010, 16:06

Dzień dobry, jestem Marcin Świnka

Dzień dobry, jestem Marcin ŚwinkaŹródło: Inne
d1fs2y5
d1fs2y5

Nazywam się tak, jak się nazywam, ale wcale nie mam zamiaru opowiadać o swoim trudnym życiu z takim nazwiskiem. Chociaż jest ono trudne. Mój ociec pije, matka dawno odeszła, a ciotka dybie na moje życie. Chciałaby zapewnić mi porządny dom, ale specyfika jej poglądów na życie, raczej mi nie odpowiada... Ale to wszystko nie znaczy, że to zaplanowałem. To był przypadek. Choć: „Rzeczy nie dzieją się ot tak, mają przyczyny.” Przyczyną śmierci mojego ojca był w rzeczywistości Sherlock Holmes. Dokładniej, to wszystko jest o wiele bardziej skomplikowane, ale aż trudno to wszystko pozbierać. Bo przecież gdybym nie nauczył się czytać, kochać kryminały, nie byłoby tutaj tego opasłego tomiszcza jego przygód. Nie byłoby potknięcia, upadku, uderzenia w głowę i zgonu. Tak, mój ojciec nie żyje. Nawet nie myślałem, że to mi tak skomplikuje życie. Ja, fan kryminałów, nagle zostałem wetknięty między jego strony. Stanąłem obok Philipa Marlowa. I postanowiłem nie ujawniać nikomu tego, co się stało, przynajmniej na początku,
bo gdy się opanowałem, wszystko okazało się być już za późno. Na szczęście była ona – Alex. I niestety jej chłopak, który skomplikował nasze plany... Ta dziewczyna, która mieszka tylko z matką, sprawiła, że choć na chwilę moje życie stało się interesujące. Czy kochałem ojca? Nie. Dlatego jego śmierć mnie nawet nie wzruszyła. To wszystko co zrobiliśmy, stałoby się najpoczytniejszym kryminałem, gdyby ktoś to spisał. Moje życie pewnie nazwiecie pozbawionym dzieciństwa, okrutnym i bezsensownym. Nie dość, że wyposażono mnie w takie nazwisko, to na dodatek ofiarowano mi niepełne wychowanie i serce na poły skamieniałe. Ale także trzydzieści tysięcy, które mogłoby mi pomóc naprawdę żyć, choć jestem jeszcze nastolatkiem. Nie myślałem, że przez te pieniądze wszystko aż tak się zmieni. Z trupem w pokoju, smrodem rozkładającego się ciała i myślami, które krążą wokół wszystkiego tego, co nieistotne. Czyli kryminał, zakończenia którego się naprawdę nie spodziewałem. Bo kto by się tego spodziewał...

Zresztą, jeżeli chcecie, przeczytajcie. Może was zaskoczyć, może w pewnych momentach rozbawi. Na pewno będzie opowieścią o młodzieży, która lubi sobie komplikować życie. Choć może nazwiecie to dramatem nieistniejącego dzieciństwa, historię o braku kwestii moralnych, oraz obrazem dziecka, które nigdy nim nie było, a które wplątało się – na własne życzenie – w dziwne, skomplikowane sytuacje. No ale wszystko musiało się tak potoczyć, zresztą, wszystko przez Sherlocka. To jego wina!!!

d1fs2y5
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1fs2y5

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj