#dziejesienazywo: "W Polsce trwa zimna wojna domowa" - rozmowa z Jackiem Poniedziałkiem
- W „Kto się boi Virginii Woolf?” dostrzegłem problemy, które dotyczą współczesnej Polski. Nawrót, jeżeli nie neonazizmu, to na pewno ultranacjonalizmu katolickiego. W samym centrum zainteresowania tego ultranacjonalizmu znajduje się rodzina i ciało, najbardziej polityczne elementy życia w Polsce. Na temat rodziny, in vitro, plemnika, kobiecej macicy toczy się nieustanna wojna domowa. W kwestii wszystkich innych problemów politycznych jesteśmy w stanie się dogadać, natomiast na temat ciała, religii i rodziny nigdy nie dojdziemy do porozumienia – mówi w rozmowie z Patrycją Wanat aktor i reżyser Jacek Poniedziałek, którego adaptacja „Kto się boi Virginii Woolf?” Edwarda Albee’ego zadebiutuje dziś na deskach Teatru Polonia.
- W „Kto się boi Virginii Woolf?” dostrzegłem problemy, które dotyczą współczesnej Polski. Nawrót, jeżeli nie neonazizmu, to na pewno ultranacjonalizmu katolickiego. W samym centrum zainteresowania tego ultranacjonalizmu znajduje się rodzina i ciało, najbardziej polityczne elementy życia w Polsce. Na temat rodziny, in vitro, plemnika, kobiecej macicy toczy się nieustanna wojna domowa. W kwestii wszystkich innych problemów politycznych jesteśmy w stanie się dogadać, natomiast na temat ciała, religii i rodziny nigdy nie dojdziemy do porozumienia – mówi w rozmowie z Patrycją Wanat aktor i reżyser Jacek Poniedziałek, którego adaptacja „Kto się boi Virginii Woolf?” Edwarda Albee’ego zadebiutuje dziś na deskach Teatru Polonia.
W programie #dziejesienazywo słynny aktor bardzo surowo oceniał ostatnie wydarzenia polityczne w Polsce.
- Zantagonizowanie sceny politycznej zawdzięczamy jednemu człowiekowi, który się nazywa Jarosław Kaczyński. Obserwuję jego działalność od ponad 20 lat. Przez te lata nie robił nic, tylko starał się dzielić społeczeństwo. I to mu się rzeczywiście udało.
Na uwagę Patrycji Wanat, iż język zradykalizował się po obu stronach Poniedziałek bronił „drugiej strony”:
- Słysząc propozycje takie, by miliony złotych na kulturę przekazać na szkołę medialną ojca Rydzyka (jeszcze wczoraj PiS zapowiedział, iż wycofa się z tego pomysłu – przyp. red.) scyzoryk się w kieszeni otwiera. Budzą się w człowieku złość i agresja. W człowieku dochodzą do głosu instynkty, które nie są dyplomatyczne.
Zdaniem Poniedziałka w Polsce spór jest już tak zaogniony, że konsekwencje mogą być tragiczne:
- To, co robi obecna władza jest tak radyklane, tak bezwzględne, tak szybkie i tak ostateczne, że nic dziwnego, że po drugiej stronie rodzi się agresja. Dotarliśmy do ściany, jesteśmy w stanie zimnej wojny domowej, podczas której walczy się na słowa. A wszystkie wojny zaczynały się od słów
O przedstawieniu:
Arcydzieło Edwarda Albeego, tym razem w tłumaczeniu i reżyserii Jacka Poniedziałka. Noc. Kampus niewielkiej uczelni. Marta i George - małżeństwo z długim stażem mimo późnej pory przyjmuje gości. Odwiedza ich młode małżeństwo - Nick i Skarbie. Młodzi niespodziewanie zostają wciągnięci w kłótnię pomiędzy gospodarzami. Następuje alkoholowa noc pełna goryczy, wzajemnych oskarżeń i upokorzeń. W miarę jak konflikt narasta okazuje się, że związkowi Nicka i Skarbie też daleko do ideału... Cała czwórka podejmuje dziwną, tajemniczą grę, w wyniku której runą od dawna pielęgnowane pozory, a na jaw wyjdą głęboko skrywane tajemnice...