Trwa ładowanie...
d3psxmi
malarz
18-03-2016 13:55

#dziejesienazywo: Mity wokół Zdzisława Beksińskiego - rozmowa z Jarosławem Mikołajem Skoczniem

- Zdzisław Beksiński powiedział niepotrzebnie dwa słowa w chwili rozpaczy po samobójstwie syna Tomka: „ulżyło mi”. Media bardzo okrutnie to wykorzystały. Jednak Beksiński nie powiedział, że ulżyło mu dlatego, że Tomek się zabił. Ojciec każdego dnia żył w straszliwym lęku, że to się może stać. Jeszcze za życia pani Zofii, wchodzili na dach swojego domu i podglądali Tomka, czy tam jest jakiś ruch i jakieś światło. (...) Między ojcem a synem była bardzo silna więź i bardzo duża miłość – mówił Jarosław Mikołaj Skoczeń, współautor książki ''Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia''.

d3psxmi
d3psxmi

- Zdzisław Beksiński powiedział niepotrzebnie dwa słowa w chwili rozpaczy po samobójstwie syna Tomka: „ulżyło mi”. Media bardzo okrutnie to wykorzystały. Jednak Beksiński nie powiedział, że ulżyło mu dlatego, że Tomek się zabił. Ojciec każdego dnia żył w straszliwym lęku, że to się może stać. Jeszcze za życia pani Zofii, wchodzili na dach swojego domu i podglądali Tomka, czy tam jest jakiś ruch i jakieś światło. (...) Między ojcem a synem była bardzo silna więź i bardzo duża miłość – mówił w #dziejesienazywo Jarosław Mikołaj Skoczeń, współautor książki ''Beksiński. Dzień po dniu kończącego się życia' '.

Gość Anny Gacek opowiadał także o tym, jak wiele mitów narosło wokół słynnego malarza.

- Idąc na pierwsze spotkanie z Beksińskim miałem błędne wyobrażenie o Zdzisławie Beksińskim. Czytałem o nim nieprawdziwe, sfałszowane publikacje. Mówiło się, że był ateistą, nie wierzył. A jak wierzył, to w piekło. A można powiedzieć, że Beksiński był tradycyjnym katolikiem. W nim była duża wiara. Ktoś kto nie wierzy nie czyta Biblii, nie cytuje Biblii. Po tym, jak Tomek popełnił samobójstwo Zdzisław Beksiński poszedł i dał na mszę.

Gościem programu był także Leszek Bodziak, producent filmu "Ostatnia rodzina" opowiadającego o rodzinie Beksińskich.

d3psxmi

O książce:

W książce opublikowane zostały obszerne fragmenty dzienników Zdzisława Beksińskiego z lat 1993 - 2005, w których artysta bardzo szczerze, z charakterystycznym dla siebie poczuciem humoru i ironią opisuje otaczającą go rzeczywistość – ludzi, którzy przy nim byli i sprawy, które go zajmowały. Nie ucieka także od spraw trudnych i bolesnych - pisze o śmierci, przemijaniu, samotności, chorobie. Niejako uzupełnieniem dzienników jest rozmowa z wieloletnim przyjacielem artysty, Wiesławem Banachem, który ze swojej perspektywy, ale z ogromną dozą zrozumienia i empatii, opowiada o życiu, twórczości, rodzinie, rozterkach, światopoglądzie malarza. To właśnie jemu Zdzisław Beksiński powierzył cały dorobek swojego życia – zarówno artystycznego, jak i prywatnego. Dorobek, dzięki któremu chciał trwać jak najdłużej, długo po swojej śmierci. Wiesław Banach był dla niego gwarantem, że świat o nim nie zapomni...

CAŁEJ ROZMOWY MOŻECIE WYSŁUCHAĆ TUTAJ:

d3psxmi
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3psxmi