Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:00

Dzieci Graala dorastają

Dzieci Graala dorastająŹródło: Inne
d332uwl
d332uwl

Krew królów to powieść osadzona w realiach połowy XIII wieku. Okresu, w którym na świecie nie było chyba spokojnych miejsc. Ludzie pragnęli coraz więcej i do końca nie rozumieli, nie potrafili rozgraniczyć religii i pragnienia przelewania krwi. Światem średniowieczaśredniowiecza rządzili królowie. To oni, nie umiejąc rozgraniczyć swoich osobistych pragnień, osobistych pobudek i animozji, przenosili wszystko na poddanych. Kolejna książka Petera Berlinga, tym razem przenosi nas na Cypr, dokładnie w 1248 rok, czasy Ludwika Świętego, kiedy to zgromadzeni tam krzyżowcy szykowali się na kolejną wyprawę. Tym razem za cel postawili sobie wyzwolenie samej, świętej Jerozolimy z rąk muzułmanów. Głównym bohaterem i narratorem tej opowieści jest Jan ze Joinville, kronikarz, na którego drodze, stają dzieci z królewskiego rodu Świętego Graala. To Rosz i Jeza, przybyli z Montsegur, stali się ośrodkiem, wokół którego toczą się walki. Wielu nie przypuszcza nawet z jakimi siłami mają do czynienia.

Na pierwszy rzut oka książka poraża objętością, która niestety jest jej wadą. Lecz nie chodzi tutaj o treść, ani ilość dobranych słów, a dokładniej o słabość samej szaty graficznej i wytrzymałość kleju. Na szczęście książka dostępna jest w wersji z miękką i twardą okładką. Problem w tym, że zwyczajnie tańsza, miękka okładka, sprawia, że książka w końcu pęka, a kartki wylatują.

Dzieci Graala, Krew królów, Korona światła i Czarny kielich, kolejne tomy średniowiecznej epopei nigdy w życiu nie powiedziałyby, że są autorstwa aktora. Urodzonego w 1934 roku, w Międzyrzeczu. Człowieka o wielu zawodach, który oddał się studiom nad okresem średniowiecza, czasem wypraw krzyżowych i legendą świętego Graala. Aż dziw, że przy takim zafascynowaniu, udaje się pisarzowi utrzymać w cuglach wyobraźnię, której nie wolno wydostać się poza ustalony świat. Chyba to jego aktorska, teatralna przeszłość, sprawia, że książki przypominają scenariusze filmowe, albo co więcej rękopisy sztuk teatralnych. Poza przydatną mapą otrzymujemy zgrabnie zebrany spis osób, przyporządkowanych grupom, do których przynależą.

Krew królów, dzięki obszernym cytatom z diariusza Jana ze Joinville pozwala obejrzeć historię przynajmniej z dwóch perspektyw. Historię, która aż dziw bierze, jest tak piękna. Wspaniała i malownicza w swych drobiazgowych opisach. Burzliwa, a jej koleje tkane nieprzewidywalną nicią. Nie można odmówić jej magicznego uroku, ale niestety można zgubić się wśród samych postaci. A już ci, którzy nie gustują w łacińskich tekstach, mogą dostać wysypki.

d332uwl

„Całe życie jest jedną nierozwiązaną zagadką.”

Nie jest to cytat z tej książki, ale doskonale oddaje jej atmosferę. Bo tak naprawdę, pomimo przewidywalnej historyczności powieści, nie wiemy jak to wszystko się potoczy. Ta książka żyje we własnej epoce i już po kilku stronach pozwala nam nią przesiąknąć. Podobno to „pisarstwo pozwala wniknąć w naturę ludzką...”, ale mi wydaje się, że pozwala też wniknąć w coś, co jest już ustalone, opisane. Historię znaną mniej lub bardziej. Dzieje, które miały miejsce na tej ziemi, po której teraz my stąpamy, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, że sami tworzymy własną.

d332uwl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d332uwl