Trwa ładowanie...

Dungeons & Dragons. Zło u Wrót Baldura. Tom 4 – recenzja komiksu wyd. Egmont

Komiksowa seria "Dungeons & Dragons" od Jima Zuba była dla mnie jednym z największych zaskoczeń zeszłego roku i nie mogłem się doczekać kolejnych odcinków. Czwarty tom trochę mnie rozczarował, ale nadal chcę więcej.

Dungeons & Dragons. Zło u Wrót Baldura. Tom 4
Dungeons & Dragons. Zło u Wrót Baldura. Tom 4 Źródło: Materiały prasowe
dv93a1d
dv93a1d

Minsc, Krydle, Shandie, Delina, Nerys i Boo nareszcie wracają do miasta. Jednak, choć nie zdają sobie z tego sprawy, przygody w Ravenlofcie i na mroźnej północy odmieniły każdego z nich. Teraz wszystkich członków drużyny czeka próba, zanim będą gotowi stawić czoło przeznaczeniu...

"Zło u Wrót Baldura" to bezpośrednia kontynuacja historii opowiedzianej w "Furii Lodowego Giganta", choć jak wskazuje powyższy opis, w tym odcinku scenarzysta kontynuował także ważny wątek z "Cieni Wampira". Czwarty tom różni się jednak konstrukcyjnie od poprzednich, gdyż w każdym zeszycie ("Dungeons & Dragons: Evil at Baldur’s Gate" #1–5) koncentruje się na innym członku (lub członkach) drużyny, opowiadając jakąś poboczną przygodę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Seriale w 2024. Szykują się genialne premiery!

Wszystkie one mają oczywiście wspólny mianownik, ale formalnie poznajemy je niczym sidequesty w rasowej grze RPG. I tu pojawia się zgrzyt. Poszczególne przygody są bardzo nierówne i o ile każda wnosi coś (w mniejszym lub większym stopniu) do głównego wątku i poszerza naszą wiedzę o bohaterach, to niektóre sprawiają dodanych na siłę. Oczywiście nie mamy tu do czynienia z tasiemcem na kilkadziesiąt zeszytów, ale nawet przy tych pięciu rozdziałach momentami czułem znużenie.

dv93a1d

Jimowi Zubowi (scenarzysta) zdecydowanie lepiej wyszły "jednorodne" historie z poprzednich tomów, co nie znaczy, że "Zło u Wrót Baldura" to błąd przy pracy. Są tu bardzo fajne momenty (np. przygoda Boo), humor i przygoda. Ale i potknięcia, na które nie mogłem przymknąć oka. Największym, poza przygodami-zapchajdziurami, była kreska Stevena Cummingsa, kojarząca się z amatorskim fanartem, a nie profesjonalną pracą na licencji.

W 50. odcinku podcastu "Clickbait" zachwycamy się serialem (!) "Pan i Pani Smith", przeżywamy transformacje aktorskie w "Braciach ze stali" i bierzemy na warsztat… "Netfliksową zdradę". Żeby dowiedzieć się, czym jest, znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
dv93a1d
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dv93a1d

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj