To się może źle skończyć. Dramatyczny wybór noblisty
Mario Vargas Llosa zapewnił o poparciu dla córki dawnego politycznego rywala, skazanego za morderstwa na opozycjonistach. Znany pisarz utrzymuje, że jeśli Peruwiańczycy wybiorą inaczej, w jego kraju "prawdopodobnie nie będzie już wolnych wyborów".
W niedzielę 6 czerwca Peru zdecyduje, kto zostanie nowym prezydentem. O tym, jak dramatyczne są to wybory, świadczy postawa Mario Vargas Llosa, który kilkakrotnie publicznie poparł córkę znienawidzonego dawnego rywala. Choć rządy jej ojca cofnęły kraj w mroczną epokę latynoamerykańskich dyktatur, a córce zarzuca się łapówkarstwo, pranie pieniędzy i przynależność do grupy przestępczej, cieszący się światową sławą pisarz bardziej obawia się wygranej lewicowego populisty.
Jeśli prezydentem Peru zostanie Pedro Castillo "prawdopodobnie nie będzie już wolnych wyborów" - twierdzi pisarz. Dlatego, jakby wbrew samemu sobie, nawołuje rodaków, by oddali głos na Keiko Fujimori.
Laureat literackiej nagrody Nobla swoją polityczną rywalizację z jej ojcem - Alberto Fujimorim - opisał w autobiograficznej książce "Jak ryba w wodzie". Przed trzydziestoma laty Mario Vargas Llosa starał się zostać prezydentem Peru z ramienia liberalnego Ruchu Wolności. W pierwszej turze głosowania pisarz nieznacznie wyprzedził przedstawiciela sojuszu wyborczego Cambio 90. Ostatecznie przegrał jednak wybory.
Przegrana Maria Vargasa Llosy stała się klęską dla kraju. Fujimori okazał się dyktatorem. Spowodował rozwój korupcji, rozwiązał parlament i zawiesił władzę sądowniczą. Jego rządy trwały 10 lat i zakończyły się ucieczką do Japonii, skąd pochodziła jego rodzina. Choć Fujimori jeszcze starał się o reelekcję, został jednak osądzony i skazany za kilkadziesiąt morderstw na opozycjonistach.
Mario Vargas Llosa pełen jest sprzeczności. Uwielbiany przez czytelników na całym świecie pisarz to niezwykle barwna postać. Jego wybory, zarówno polityczne, jak i życiowe, mogą być dla nas jednak dla nas często równie egzotyczne, jak jego kraj.
Castillo, jeszcze do niedawna nieznany wiejski nauczyciel, jest oskarżany o związki z terrorystycznym Świetlanym Szlakiem. Jego kandydaturę krytykują zarówno przedstawiciele głównych mediów, jak i wszyscy ważniejsi kandydaci, którzy odpadli w pierwszej turze wyborów prezydenckich.