Na tę książkę, podobnie jak na pozostałe czekałam z wielkim utęsknieniem i zgodnie z przewidywaniami rozczarowania nie doznałam. Autorka tej książki jest mistrzynią pisania w sposób nadzwyczajny o sprawach jak najbardziej zwyczajnych. Terakowska potrafi wpleść wątek niezwykłości we wszystko, co opisuje. Tym razem jest to świat nastoletniej ciężarnej dziewczyny, a zarazem to obraz dzisiejszej małomiasteczkowej Polski – z jej brudem, zwątpieniem, brakiem pieniędzy i perspektyw, światem niechcianych ciąż, rozbitych wewnętrznie skłóconych rodzin. Na taki właśnie świat ma przyjść dziecko głównej bohaterki Ewy. Dziecko pochodzące z gwałtu. A ona ma zadecydować, czy Ono ma się w ogóle na nim pojawić.
Na początku wyjściem wydaje się być tylko aborcja. Argumentów „za” jest wiele, przeciw – tylko jeden – informacja, że dziecko poczęte słyszy. A skoro tak, to jak można je zabić? Przed takim dylematem staje Ewa. I właściwie tylko ona, bo wszyscy znajomi i jej matka nie rozumieją jej rozterek. I tak zaczyna się podróż dziewczyny – w zamyśle w poszukiwaniu ojca dziecka - zaś w rzeczywistości to podróż w głąb siebie, w przeszłość rodziny, w świat, którego sama nie zna, a który jeszcze dodatkowo stara się objaśnić dziecku – nienarodzonemu dziecku, które przecież słyszy i musi się przekonać, jak wygląda życie na zewnątrz.
I ta, jakby się mogło wydawać tragedia, jaką dla młodej biednej dziewczyny może być ciąża, paradoksalnie zmienia życie Ewy na korzyść. Daje jej szansę wyrwania się z marazmu, zerwania ze schematami, z ciemnotą i ubóstwem, w którym dorastała. Może być okazją do zerwania kręgu błędów i niepowodzeń, które wydawałoby się musi wzorem babki, czy matki powielić. Ewa zaczyna myśleć i nie są to myśli przyziemne – jak przeżyć od pierwszego do pierwszego, ale myśli głębokie, szczere, prawdziwe. Dziewczyna zaczyna dojrzewać, dostrzega to, co kiedyś umykało jej uwagi: smakuje świat i żyje całą sobą, żyje intensywniej - za dwoje. Choć jej życie nie jest wolne od problemów, może nawet ma ich więcej niż kiedyś, to jednak jest silniejsza, ma jakiś cel.
Powieść jest niezwykle głęboka i interesująca, pokazuje cały problem z nietypowej perspektywy, jest wielowątkowa i bogata w niezwykle proste, choć czasem zapomniane prawdy życiowe – że zawsze mamy wybór, że nasze życie zależy od nas samych, że nie można dać się stłamsić, pokonać przez zaściankowość, głupotę, choćby nawet te cechy charakteryzowały naszych najbliższych. Książkę czyta się jednym tchem, a jej oczywiste wydawać by się mogło zakończenie stawia przed nami kolejną serię pytań i zmusza do przemyśleń.