"Dokąd zmierzamy?" - debata nad książką Janusza Kochanowskiego
Polska jest imitacją państwa prawa, ponieważ jego działalność pozbawiona jest celu - powiedział podczas poniedziałkowej debaty jeden z jej uczestników Czesław Bielecki, nawiązując do tytułu zredagowanej przez Janusza Kochanowskiego książki "Quo vadis Polonia?".
Polska jest imitacją państwa prawa, ponieważ jego działalność pozbawiona jest celu - powiedział podczas poniedziałkowej debaty jeden z jej uczestników Czesław Bielecki, nawiązując do tytułu zredagowanej przez Janusza Kochanowskiego książki Quo vadis Polonia?.
Polityk i publicysta Czesław Bielecki , publicysta Marek Cichocki, historyk Antoni Dudek , socjolog Barbara Fedyszak-Radziejowska, filozof Zdzisław Krasnodębski i dziennikarz Rafał Ziemkiewicz - uczestnicy poniedziałkowej dyskusji pt. Dokąd zmierzamy? zorganizowanej w siedzibie Trybunału Konstytucyjnego - poszukiwali odpowiedzi na pytanie sformułowane w tytule publikacji Quo vadis Polonia? W drodze do demokratycznego państwa prawa. Polska 1989-2009. Książka ukazała się w hołdzie rzecznikowi praw obywatelskich, Januszowi Kochanowskiemu, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Wydana przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich publikacja stanowi zbiór 47 referatów, wygłoszonych podczas konferencji naukowej zorganizowanej przez Kochanowskiego w Belwederze w 2009 r., przez socjologów, prawników, ekonomistów, historyków i dyplomatów. Ostateczna wersja książki została zamknięta pod koniec marca 2010 r.
"Na postawione w tytule pytanie nie ma oczywiście dobrej odpowiedzi. Nikt nie jest w stanie przewidzieć przyszłości. Nie znaczy to jednak, abyśmy nie mogli, a nawet nie musieli tego pytania postawić" - napisał we wstępie do Quo vadis Polonia? Kochanowski. W nawiązaniu do jego słów uczestnicy poniedziałkowej dyskusji wypowiadali się na temat przyszłości Polski, uwzględniając katastrofę smoleńską i stan państwa w jej pierwszą rocznicę.
Zdaniem Bieleckiego , obecną sytuację można nazwać imitacją państwa prawa, w którym kreatywna działalność legislacyjna rozmija się z obyczajowością i tożsamością Polaków. "Nasz system prawny opiera się na prawie, w którym jasno nie jest sprecyzowane, po co się to prawo uchwala" - zauważył. Jego zdaniem, twórcy prawa powinni odpowiedzieć na fundamentalne pytania dotyczące m.in. takich kwestii, ile prywatności chce dać swoim obywatelom, czy w jakim stopniu czuwać nad ich bezpieczeństwem.
W Polsce "mamy stan, który można nazwać stanem otępienia. Ma on źródło w pewnej wiedzy, którą Polacy rok temu uzyskali" - powiedział podczas debaty Cichocki, autor opublikowanego w książce eseju dotyczącego polskiej polityki zagranicznej. "Ta wiedza polega na (...) głębokim poczuciu, że państwo polskie nie istnieje. Ona będzie towarzyszyć nam i wpływać również na politykę zagraniczną" - uważa publicysta.
"Powinniśmy pracować nad odpowiedzią na podstawowe pytania: kim jesteśmy, co my rozumiemy (...) przez kategorię wygodnego życia, czym jest dla nas jednostka i zbiorowość, jakie formy wolności są niezbędne, abyśmy mogli tutaj żyć" - uważa Cichocki. Bez odpowiedzi na te pytania niemożliwe jest również - jego zdaniem - prowadzenie polityki zagranicznej rozumianej jako narzędzie obrony tego, co jest dla Polaków konstytuujące. Według niego, państwo polskie powinno ukształtować się od nowa, "tym bardziej, że - jak podkreśla - Polacy jako zbiorowość polityczna po 1989 r. nigdy nie ukonstytuowali się w sposób ostateczny i pełny".