Deadpool i Cable tom 1 – recenzja komiksu
Polscy fani Deadpoola są od lat rozpieszczani przez Egmont. I nic nie wskazuje na to, by wydawca miał przestać dorzucać do pieca. Ostatnio wypuścił kolejną "cegłę" z numerem 1 na grzbiecie, co daje jasno do zrozumienia, że pora robić miejsce na półce.
"Deadpool i Cable" to liczący 544 stron tom w twardej oprawie, który zabiera czytelników na niezapomnianą jazdę bez trzymanki. Duet doskonale znany fanom komiksów nie powinien być też obcy miłośnikom Marvela w filmowym wydaniu. Podróżujący w czasie żołnierz, telepata i członek X-Men gościł w końcu u boku nieśmiertelnego najemnika w filmie "Deadpool 2" (Cable'a zagrał Josh Brolin).
Pierwszy tom serii "Deadpool i Cable" wydany w Polsce przez Egmont to zbiór zeszytów "Cable & Deadpool" od numeru 1 do 23. Mamy tu więc do czynienia ze świeżym początkiem, który trafi zarówno do hardcore'owych fanów Wade'a i Nathana, jak i zupełnie nowych odbiorców. Szczególnie tym, którzy po seansie "Deadpool 2" chcieli więcej. W komiksie dzieje się bowiem tyle, że głowa mała.
Nie zdradzając szczegółów, Deadpool i Cable stają się tutaj najlepszymi przyjaciółmi/towarzyszami broni. Wątków i zwariowanych koncepcji jest tu co niemiara, podobnie jak gościnnych występów, żeby tylko wspomnieć o innych członkach X-Men i Silver Surferze.
''Deadpool 2'' - polski zwiastun
A wszystko to na bazie scenariusza Fabiana Nicieza, jednego z twórców postaci Deadpoola, z rysunkami Patricka Zirchera ("Flash", "Suicide Squad" i ekipy UDON (niezapomniany "Street Fighter" wydany lata temu w Dobrym Komiksie).
"Deadpool i Cable" tom 1 to pozycja obowiązkowa dla fanów tytułowych bohaterów (lub chociażby jednego z nich). A także znakomita lektura, w której przygoda i humor przeplatają się ze spektakularnymi akcjami.