Brytyjski historyk David Irving , który w związku z oskarżeniem o kwestionowanie holokaustu spędził w austriackim więzieniu 13 miesięcy, wrócił do kraju bez prawa wjazdu na terytorium Austrii.
Dzień wcześniej austriacki Sąd Najwyższy zdecydował o złagodzeniu kary dla 68-letniego Irvinga i zamianie na nadzór sądowy pozostałej części z zasądzonych w lutym br. trzech lat pozbawienia wolności.
Jak poinformował szef wiedeńskiej policji imigracyjnej Willfried Kovarnik, Irvinga będzie obowiązywał zakaz wjazdu na terytorium Austrii. Noc ze środy na czwartek kontrowersyjny historyk spędził w areszcie.
Według rzecznika stołecznej policji Herberta Huttera, samolot z Irvingiem bez żadnych incydentów wystartował o godz. 19.45, z ponad 2-godzinnym opóźnieniem, spowodowanym mgłą na londyńskim lotnisku Heathrow.
* Irving został aresztowany na autostradzie w Styrii 11. listopada ubiegłego roku na podstawie listu gończego, wydanego 16 lat wcześniej.* Austriacki wymiar sprawiedliwości zarzucał mu, że w trakcie dwóch publicznych wykładów w Wiedniu i w Loeben w 1989 roku zaprzeczał istnieniu komór gazowych.
Sam Irving odwoływał się od wyroku, wnosząc o zmniejszenie wymiaru kary. Jak zaznaczył, jego wątpliwości na temat holokaustu znikły, gdy przestudiował w 1991 roku osobiste akta Adolfa Eichmanna - jednego z głównych organizatorów zagłady.
– Naziści zamordowali miliony Żydów – powiedział Irving sądowi w trakcie lutowej rozprawy.
Za publiczne podawanie w wątpliwość zbrodni hitlerowskich grozi w Austrii od roku do 10 lat pozbawienia wolności.