Bastard Rycerski umarł w więziennych lochach, zdradzony, poniżony, lecz zmartwychwstał. Jednak nikt o tym się nie dowie, zwyczajnie nie mogą poznać prawdy. Dusza błąkająca się w ciele wilka, powróciła na swoje miejsce, ale ciało wydobyte z grobu, nie powróci już na królewski dwór. Nie teraz. Bastard - Skrytobójca umarł dla tego świata. A i inni, może bliżsi, nie mogą dowiedzieć się o jego istnieniu. Teraz nadszedł czas na rozliczenie się z błędów przeszłości... potem należy odszukać księcia Szczerego. Przywrócić spokój w rozdartych krainach. Szczególnie błędy wychowawcze, popełnione przez Cienia i Brusa, dają o sobie wyraźnie znać w kolejnej części cyklu Skrytobójca. Niedorostka, traktowanego jak mężczyznę, pierwszy uczył zabijać, drugi nie czerpał ze swych doświadczeń i lekką ręką zadał mu najsilniejszy cios. W samą duszę. Obydwaj zadali mu ból. A może nadmiernie się nim opiekowali? Księżna Cierpliwa i inni nie pozwolili mu zwyczajnie dorosnąć? „...męskie decyzje po chłopięcemu podejmował”? Ale
przecież tamten Bastard, już nie istnieje. „Tamto życie się skończyło i niech tak zostanie.” Młodzian pląsający wokół Ciernia, umarł. Trucizna wżarła się w jego ciało, ale na szczęście nie dosięgła duszy. Jednak ta sama dusza wracając do powłoki, nie poznała jej. Wszystko się zmieniło. Przeszłość jest otwartą raną, przeszłość odebrała Bastardowi wszystko oprócz Ślepuna, jego Stada. Teraz może zrobić tylko jedno, zabić księcia Władczego, największego wroga, sprawcę całego zła, które go spotkało. Oczywiście wraz ze stadem, niewielkim, ale jedynym, które w pełni go akceptuje, rozdarty między człowieczeństwem, a naturą wilka.
Pierwszy tom Wyprawy Skrytobójcy to nie tylko rozmyślania zranionego, pokręconego młodzieńca, który nie potrafi wybrać swej duchowej drogi, odnaleźć się w Rozumieniu, to też pasjonująca, wyjaśniająca wiele, historia Brusa. Po raz pierwszy w powieści Hobb, wszystko przytłacza psychologiczne rozdarcie Bastarda i jego przyjaciół. Jednak to on musi podjąć decyzję, czy być wilkiem, wolnym, żyjącym bieżącym dniem i polowaniem, czy też człowiekiem, który nosi ze sobą całą przeszłość, wraz ze straconą miłością. Musi podjąć decyzję, w której ani Brus, ani Cierń mu nie pomogą. „Wybór był prosty. Mogłem być wilkiem, bez przeszłości, żyjącym tylko dniem dzisiejszym albo człowiekiem, naznaczonym przez przeszłość, człowiekiem, którego serce wraz z krwią pompowało strach. Mogłem chodzić na dwóch nogach, znać wstyd i zgarbione plecy. Mogłem biegać na czterech łapach i zapomnieć o wszystkim do tego stopnia, że nawet Sikorka będzie tylko wspomnieniem przyjemnego zapachu.” Bastard pozostanie martwy, jako wspomnienie
skażonego Rozumieniem mordercy i potwora. Tym pozostanie dla ludzi, lecz dla grupy przyjaciół, dla księcia Szczerego, będzie nadal jedynym wybawieniem. Bo tylko on wierzy i... wie, że książę jeszcze żyje.
Pierwszy tom trzeciej, a zarazem ostatniej części cyklu Skrytobójca poraża filozofią. Ci, którzy spodziewali się wartkiej akcji, mogą początkowo czuć się przynajmniej zaskoczeni. Ale na krótko. Już po chwili, gdy w zwierzęciu, w szaleńcu rozpoznają swego bohatera, uda im się pokochać i tę część powieści. Może bardziej liryczną, ale w końcu Bastard to postać od początku skazana na cierpienie. On nie może inaczej postąpić. Nie z takim bagażem doświadczeń i umiejętności. Dajcie mu szansę, zatopcie się w jego rozważania, warto zrozumieć to rozdarcie, które pewnie nie stanie się naszym udziałem, ale naprawdę wiele może nauczyć.