Trwa ładowanie...
recenzja
26-04-2010 16:03

Czego wymazać się nie da

Czego wymazać się nie daŹródło: Inne
d3dg53n
d3dg53n

„Bernhard jest nudny, nawet jeśli pisze rzeczy ważne”. Tak o autorze Wymazywania wyraził się kiedyś Giorgio Sthreler. Przeczytałam to zdanie zanim rozpoczęłam lekturę. Nie brzmiało ono zachęcająco. Dlaczego zatem chciałam przebrnąć przez ponad pięćset stron ostatniego dzieła Thomasa Bernharda? Możliwe, że popchnęła mnie do tego inscenizacja teatralna autorstwa Krystiana Lupy, za które mogę być wdzięczna Lupie, ponieważ Wymazywanie ma w sobie wielki magnetyzm.

Od razu zaznaczę, iż trudno o tej książce pisać. Chociażby z tej prostej przyczyny, że nie do końca wiadomo, jak ją zaklasyfikować: Bernhard zaznaczył, że nie jest to powieść, chociaż wyróżniki tego gatunku tam obecne, kazał używać określenia „tekst”. Historia jest prosta: Franz Josef Murau, mieszkający na stałe w Rzymie profesor filozofii, otrzymuje z Wolfsegg, swego austriackiego rodzinnego domu, wiadomość o tragicznej śmierci rodziców i brata. Telegram wzywa go do szybkiego przyjazdu i uregulowania spraw majątkowych. Murau, stojąc z depeszą w dłoni w oknie swego rzymskiego domu, zaczyna snuć wspomnienia na temat rodzinnej posiadłości, rodziców, sióstr, brata, ukochanego wuja Georga, siebie, dorastania i wchodzenia w życie. Właściwie to nie on wraca pamięcią do tego, co minione, ale wspomnienia atakują go, osaczają, zdają się wychylać z każdej strony. Trzymana w dłoni koperta jedynie je wywołała. A potem Murau jedzie do Austrii na pogrzeb. Oto cała fabuła. Nie znajdziemy poza tym niczego innego. Nie
ma dialogów ani akcji, zdarzeń też prawie nie uświadczysz. Tylko czysty monolog wewnętrzny bohatera, strumień jego myśli zamknięty w słowach, rzeczywistość przesączona przez umysł postaci. Wydawać by się mogło, że taki utwór będzie nużący. Moim zdaniem Bernhardowi udało się tego niebezpieczeństwa uniknąć. Jego tekst przykuwa uwagę: tok wywodu Muraua wciąga od pierwszych stron. Jest on względnie uporządkowany, dzięki czemu książka zachowuje spoistość, zamknięcie, wykończenie i – co bardzo istotne – obłaskawia czytelnika, ułatwia konkretyzację, łagodzi wejście w świat bohatera. Z drugiej strony autor zachował z lekka chaotyczną konstrukcję: zmiany tematu przemyśleń mężczyzny częste, przebiegają skokowa, naśladując w ten sposób naturalny proces myślenia.

A skąd tytuł Wymazywanie? Problematyka utworu zamyka się w zdaniu, które Murau wygłasza na wstępie: „Nie mogę jednak wymazać mojej rodziny ze świata tylko dlatego, że tego chcę”. Murau jest człowiekiem głęboko zranionym i bardzo nieszczęśliwym. Jego kłopoty początek swój biorą w bardzo trudnej relacji z rodzicami i rodzeństwem. Relacji, która kładzie się cieniem na całe dzieciństwo, młodość i dorosłe życie. Relacji, która jest niewyobrażalnym ciężarem, niemożliwym do porzucenia. Murau próbuje się od tego wyzwolić – wymazać wszystko – właśnie za sprawą opowieści, którą snuje. Skuteczna to próba? Niespecjalnie. To, co najbardziej uderzyło mnie w Wymazywaniu to właśnie niemożność wyrwania się z zaklętego kręgu bolesnych przeżyć. Bernhard nie daje nadziei. Murau – a jeśli on, to i każdy, my wszyscy – skazany jest na swoją przeszłość. I nie może ona stać się jego doświadczeniem, lekcją, nauką, wspomnieniem etc.; musi być przekleństwem, które stale jest obecne z tyłu głowy. Tłumiona, spychana w najdalsze
zakątki świadomości, wraca ze zdwojoną mocą.

Krytycy zwracają uwagę, że Wymazywanie jest próbą rozrachunku Thomasa Bernharda z Austrią. A dokładnie: z czasami II wojny światowej, kiedy to Austriacy poparli nazistowskie Niemcy i do dziś nie rozliczyli się przed historią z tamtych grzechów. W istocie, i tak można tę książkę odczytać. Jednakże pozostając jedynie w obszarze bardziej powierzchownym – w planie zdarzeń – można również czerpać wielką przyjemność z tekstu. A kto wie, czy nie większą.

d3dg53n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3dg53n

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj