Czego wymagać od zombie

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Wstałam rano, koło południa, zrobiłam sobie pierwszą herbatę, wyszłam na taras, ptaszki śpiewały, zrobiłam sobie drugą herbatę, o cześć synu, wstał mąż, o cześć kot, o Karolina, o Andrzej, o Tomek. Poszłam do pracy, zrobiłam sobie trzecią herbatę, o cześć prezes, o cześć pani Stefania, o cześć Dorota, zrobiłam sobie czwartą herbatę, o napisałam jeden taki dokument, o zbiegłam schodami (piąty raz cha cha cha) i wyszłam. Pojechałam kolejką, o korek na ulicy, o pijak o...

Pytacie po co ja to pisze?
I o co chodzi?
I co to za nudy?
Co to polski film? Że krowa, kura, droga na Ostrołękę?
A nie, pudło. Pomyślałam sobie, że spróbuje napisać powieść. Od razu tom czwarty poczytnej serii. O kobiecie, o miłości, o życiu, dowcipnie i z fasonem. Dorobię teorię, że to o dojrzałej miłości, dlatego nuda, i że o życiu spełnionym, dlatego niespecjalnie coś się dzieje. A potem to sprzedam, a setki czytelniczek i tak piszczeć będą, jakie to genialne, i jakie to dowcipne. Bo „niepiszczeć” nie wypada. Bo to część czwarta będzie, którą kocha się nie ze względu na to, jak dobra jest tylko, że względu ŻE JEST. A kto by tam się wysilał na jakąś fabułę wyjątkową, czy zaskakujące historię.

To przekręt będzie, taki chytry myk. No dobra, przyznam się, nie jest to pomysł rewolucyjny, nie ja pierwsza na niego wpadłam, podejrzałam go u pani Grocholi, co to mniej więcej podobnym scenariuszem się kierowała, kiedy pisać zaczęła czwartą część przygód Judyty. Wyszło jej jak widać całkiem dobrze, bo nie specjalnie naród się kapnął, że główna bohaterka lekko już trącająca w części trzeciej, w czwartej już ewidentnie zdechła. I chociaż tak naprawdę macha nam pani Grochola takim trupkiem, truchełkiem już takim zasuszonym, bawiąc się w "6 stóp pod ziemią", to naród i tak po raz kolejny piszczy - co za błyskotliwe, radosne dialogi dojrzałe. Hej! Jakie to wesołe. Szacunek pani Katarzyno, szacunek, uważam że A nie mówiłam to majstersztyk godny samego Hitchcocka. Danse makabre w sumie.
Ale niech się pani nie boi, pani Katarzyno, nikomu nic nie powiem. Może nikt nie zauważy, że Judyta to już martwa pacynka, że te jej dialogi już mało śmieszne, a wręcz żenujące – bo ile ona ma już lat? Osiemdziesiąt? No nawet jeśli mniej, to dlaczego ta kobieta mówi tak śmiesznie, w sumie wszędzie wrzeszczy, dlaczego jest tyle wykrzykników? To jakiś plejsment, te wykrzykniki? No i czemu tak mało ma do powiedzenia i zachowuje się momentami jak kompletna idiotka? Chociaż w sumie, nie ma co się przejmować. Niech się pani nie martwi, może nikt nie skapuje się, że rozdziały ksiązki są nudne, niewiele wnoszą, a akcji w nich żadnej, że trzeba czekać prawie dwieście stron, by bohaterka zrobiła cokolwiek innego, niż wypicie herbaty. Albo te opowieści o tym, jaką reklamę lubi w TV, czy co sądzi o piłce nożnej, nikomu pewnie nie wpadnie do łba, że pisanie o tym całego rozdziału to lekka przesada i zwykłe pójście na łatwiznę. I że się tego zwyczajnie czytać nie da. Nie ma strachu, sprzeda się. I pewnie film o tym
zrobią, bo nie za dużo roboty będą mieli z plenerami, oj tam może jeden samolot. Dadzą radę. Reszta to herbata i trawa, i herbata, i trawa, i o cześć Grzegorz, o cześć Judyta, o cześć Ulka.

A na koniec powie się, że to chodzi o dojrzałe życie i dojrzałe uczucie. Bo kto by się śmiał z uczucia, tym bardziej dojrzałego. I z czwartej części, kiedy kocha się ją za to, że po prostu jest. Obojętnie jaka by nie była. Nawet jeśli w niej machać nam będą truchełkiem zasuszonym, co paple jak pierwsza lepsza ogłupiała oferma. Ale czego wymagać od zombie...

PS. Nie byłabym sprawiedliwa, gdybym nie pogratulowała pani autorce tego zaskakujacego przewrotu w akcji pod koniec książki, co to polegał mniej więcej na tym, że Judyta oddała złe dyskietki do redakcji, redakcja zwolniła Judytę, Judyta smutna wyjechała, redakcja rach ciach przyszła na kolanach przeprosić. Założę się, że mało komu z czytelników przyjdzie do głowy, jak naiwny i nudny to pomysł, i ile razy już był wałkowany w najtańszych powieścidłach czy filmidłach. Myślę, że nie ma co się bać - publika łyknie to jak ciepłe kluski, oraz założę się zapiszczy z zachwytu. Bolą mnie po tej lekturze zęby, ale to pewnie wina próchnicy, bo przecież nie niskiego poziomu i beznadziejnej nudy, która, wydawać by się mogło, wieje z jej stron. Ale to pewnie wydawać by się mogło....

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]